Wpis z mikrobloga

@gumioki: Babia góra to jest jakaś porażka, klątwa po prostu.
Gdy wybierałem się tam z kolegą pare lat temu po raz pierwszy trafiliśmy na tak deszczową pogodę, że poddaliśmy się i zostaliśmy na noc w bazie namiotowej, następnego dnia powrót.

Drugie podejście zakończyło się sukcesem, ale szło mi się wyjątkowo ciężko, a nocleg.. Spaliśmy na szczycie za murem w wietrzną noc. Spałem może 3 godziny xD