Przeglądam mirko i natknąłem się na wpis @dqdq1 i pomyślałem, że warta przybliżenia jest historia powstania tego zdjęcia Alego, wtedy jeszcze Cassiusa Marcellusa Claya:
Czy Ali był dobry w autopromocji? Opowiem ci historię, która dowodzi jego geniuszu. Gdy przeszedł na zawodowstwo, "Sports Ilustrated" zrobił o nim materiał. Przydzielili mu fotografa, wolnego strzelca, Filipa Schulkego. Ali - wtedy był jeszcze Cassiusem Clayem - zapytał go, dla kogo pracuje. Schulke wyjaśnił, że robi sporo rzeczy dla "Life'a", który był wtedy największym magazynem w kraju, ale Ali nie był jeszcze dość ważny. Zdobył złoty medal i tyle. Nie było powodu, dla którego miałby trafić na łamy magazynu "Life". Mimo to zaproponował:
- Człowieku, może byś mi tak strzelił parę fotek dla "Life'a"?
Schulke odpowiedział:
- Bardzo bym chciał, ale i tak nigdy nie trafią na biurko naczelnego.
Cóż, Ali przyjął to do wiadomości, ale już kilka minut później znów zaczął zadawać pytania i poprosił, żeby Filip opowiedział mu trochę o swoich zdjęciach. Schulke wyjaśnił, że zajmuje się fotografią podwodną, że to jego specjalność. Ali zareagował natychmiast. Oczy mu się zaświeciły i zwierzył się Schulkemu:
- Nigdy jeszcze o tym nikomu nie mówiłem, ale ja i Angelo [Angelo Dundee - trener] mamy pewien sekret. Wiesz dlaczego jestem najszybszym bokserem wagi ciężkiej na świecie? Bo jako jedyny trenuję pod wodą.
- Jak to pod wodą? - zapytał Schulke.
Ali pospieszył z wyjaśnieniem:
- Wiesz dlaczego biegacze trenują w takich ciężkich butach? Bo kiedy je zdejmą i włożą inne, czują się naprawdę lekko i mogą śmigać jak wiatr. A ja stoję w wodzie po szyję i wyprowadzam ciosy. Po wyjściu z niej jestem szybki jak błyskawica, bo nie ma już oporu.
Schulke nie dowierzał, ale przysiągł, że to prawda, i żeby to udowodnić, zaprosił fotografa na trening:
- Sam się przekonaj. Przyjdź jutro rano na trening. Robię to codziennie rano z Angelo. Nikt nas wcześniej nie widział. Dam ci wyłączność na zdjęcia dla magazynu "Life".
Więc Schulke zadzwonił do "Life'a" i zaproponował fotoreportaż. Dali chyba z pięć stron Alego zanurzonego w basenie. Przypominam sobie dwie okoliczności z tym związane. Po pierwsze:
Czy Ali był dobry w autopromocji? Opowiem ci historię, która dowodzi jego geniuszu. Gdy przeszedł na zawodowstwo, "Sports Ilustrated" zrobił o nim materiał. Przydzielili mu fotografa, wolnego strzelca, Filipa Schulkego. Ali - wtedy był jeszcze Cassiusem Clayem - zapytał go, dla kogo pracuje. Schulke wyjaśnił, że robi sporo rzeczy dla "Life'a", który był wtedy największym magazynem w kraju, ale Ali nie był jeszcze dość ważny. Zdobył złoty medal i tyle. Nie było powodu, dla którego miałby trafić na łamy magazynu "Life". Mimo to zaproponował:
Schulke odpowiedział:
Cóż, Ali przyjął to do wiadomości, ale już kilka minut później znów zaczął zadawać pytania i poprosił, żeby Filip opowiedział mu trochę o swoich zdjęciach. Schulke wyjaśnił, że zajmuje się fotografią podwodną, że to jego specjalność. Ali zareagował natychmiast. Oczy mu się zaświeciły i zwierzył się Schulkemu:
Ali pospieszył z wyjaśnieniem:
Schulke nie dowierzał, ale przysiągł, że to prawda, i żeby to udowodnić, zaprosił fotografa na trening:
Więc Schulke zadzwonił do "Life'a" i zaproponował fotoreportaż. Dali chyba z pięć stron Alego zanurzonego w basenie. Przypominam sobie dwie okoliczności z tym związane.
Po pierwsze:
Po drugie:
TL;DR
#ciekawostki #ali #boks #zdjecia #historiajednejfotografii <- sorry jeśli to jakiś autorski tag i hurr durr, ale pasuje mi jak ulał
@Matyson: Mein Leben, mein Kampf. Chwytliwy tytuł ( ͡° ͜ʖ ͡°)