Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, jak to kurde jest, że w tych czasach łatwiej za przeproszeniem, puszczać się, niż zbudować normalną zdrową relację z drugim człowiekiem? Poszerzę temat o inne relacje, czyli nie tylko związki, ale i przyjaźnie chyba corsz ciężej nawiązać. Czy tylko ja to zauważam? Czy to kwestia środowiska? Dużo dookoła mnie się dzieje. Dużo zdrad, zawiści i dziwnych nieporozumień. Czy to może ze mną coś nie tak? Boję się, że będę żyć samotnie, bez przyjaciół i drugiej połówki.
#tfwnobf #tfwnogf #zwiazki #przyjaznie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Magromo
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirku, od zawsze puszczanie sie bylo latwiejsze niz zbudowanie normalnej relacji, podobnie z przyjazniami, latwiej powierzchownie i na chwile, niz sie zaglebiac i byc dla drugiego czlowieka. Nie ma tu znaczenia Twoje srodowisko bo w kazdym jest ciezko a z wiekiem jeszcze ciezej. Co nie znaczy, ze nie mozna, bo mozna ale duzo odsiewania ziaren od plec i w cholere pracy to kosztuje a nie kazdego stac.

Nie wiem natomiast
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli chodzi o miłość, zauważyłam że dużo pełnoletnich niebieskich z mojego otoczenia uważa, że są to motylki w brzuchu xD Dlatego gdy nieunikniony koniec haja się kończy, kończy się też związek (nie kocham cię - mówi taki niebieski - to już nie to samo, co na początku). Brak świadomości tego, że związek to ciężka praca i pragnienie, żeby "wszystko się samo układało" to chyba najgorsze możliwe nastawienie, zresztą różowe też
@shelob: gdzie się w takim razie racjonalnie myślące dziewczyny jak twoje przyjaciółki chowają? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja bardzo ubolewam nad faktem, że wszystkie dziewczyny które spotkałem kierowały się, mniej lub bardziej, właśnie "tym czymś", motylkami w brzuchu i jakimś metafizycznym uniesieniem, którego nawet nie potrafiły sklasyfikować ( ͡° ʖ̯ ͡°) No kropka w kropkę to co napisalaś. Potem uniesienie przechodzi i klops.
@Gumaa: Nie wiem, może nas nie widać bo jesteśmy introwertyczne i bywa że chowamy się przed ludźmi. Ale to nie może przecież dotyczyć wszystkich racjonalnie myślących różowych.

Niebiescy też bywają tacy. ;( A ile miały lat te dziewczyny? Bo jak ja miałam 16 lat też marzyłam o motylkach w brzuchu itd., przeszło mi z czasem.
@shelob: Te, które się nie chowają są zapewne zajęte ()

Różnie, bywały młode 16-tki, jak i starsze 20-tki. Ale też nie było ich nie wiadomo ile, więc pewnie mam po prostu pecha.
@Gumaa: Ja zrozumiałam, że miłość to nie tylko motylki w brzuchu, gdy miałam 16-17 lat. Moje dwie przyjaciółki też to rozumieją. Wydaje mi się, że w duszpasterstwach akademickich i innych przykościelnych wspólnotach masz statystycznie większe szanse na znalezienie tak myślącej dziewczyny.
@shelob: bardzo możliwe. Ale z czasem tylko coraz bardziej się "alienuję" ( ͡° ʖ̯ ͡°) A ile mają lat niebiescy z twojego otoczenia?

@dessy: prawdopodobnie masz rację. W sumie mam jedną znajomą, która jest mocno związana z kościołem, obraca się w tych kręgach i jest kumata, ale najwyraźniej również jest za młoda bo myśli w tych kategoriach.
Poza tym raczej kiepsko abym szukał w takich kręgach.
@shelob: no to nie wiem czym to tłumaczyć ( ͡° ʖ̯ ͡°) Zawsze miałem wrażenie, że ogromna większość facetów nie myśli o motylkach w brzuchu, a wręcz w zupełnie odwrotny sposób. Albo że w ogóle nie analizują czym jest miłość.