Wpis z mikrobloga

jestem w trakcie szukania mieszkania i nie mogę się nadziwić jakie w Polsce się robi Eldorado. Właściciel któremu nie chce się szukać najemcy, zatrudnia pośrednika, któremu Ty jeszcze musisz zapłacić, od tak za darmo 2k. Ale najlepsze są te ogłoszenia gdzie wymagają poświadczenia o zarobkach, chyba ktoś z ch&#ja spadł #truestory #wynajem #mieszkanie #poznan #wroclaw #warszawa #krakow
  • 26
@mioDuus: Ktoś to widocznie musi najmować. Ja tam oferty gdzie muszę 1000zł zapłacić agencji tylko za to, że umieścili ogłoszenie na swojej stronie i mnie jakiś agent po mieszkaniu oprowadzi omijam szerokim łukiem. Ale może jestem za biedny na taki luksus. Z drugiej strony właściciel ma pewność, że jeśli ktoś ogląda takie mieszkanie i się zdecydował to nie ucieknie mu z mieszkania po dwóch miesiącach płacąc za jeden.
@mioDuus: nie, najgorsze jest sposób podawania ceny - temat wałkowany milion razy. W nagłówku podają 2/3 ceny, a na końcu dowiadujesz się, że jeszcze czynsz pińcet, prąd dwieście i już się odechciewa czegokolwiek. Albo jak piszą, że mieszkanie od podwyższonym standardzie, #!$%@? że wystrój czysta komuna, ale jest ZMYWARKA to już ekskluzywne mieszkanie xD
@mioDuus: szukałem mieszkania z dziewczyną w lutym i też na to klnąłem jak szewc. Trafiliśmy jednak na mieszkanie, gdzie trzeba było zapłacić agentowi "tylko" 500 zł, a mamy mieszkanie narawdę fajne, z właścicielami jest spokój, jak na razie nie mamy prawa narzekać. Można więc i tak dobrze trafić. :)
@pwone: agencja gwarantuje Ci też umowę w której janusze nie poupychaja swoich dziwactw ale o tym już nie trzeba mówić.. Poza tym kasz stronnika w konfliktach. Oczywiście jak masz w głowie ustawy i wiedzę to agent jest zbędny.
@Pszesmiewca: No... z kaucji zaplacisz ten jednen miesiac, ale znow od poczatku musisz szukac kogos na mieszkanie, mimo, ze wczesniejszy deklarowal sie na co najmniej rok. A jak juz ktos jest skory zaplacic prowizje agencji to raczej nie po to aby sie po dwoch miesiacach wyprowadzic.
@mioDuus: jak szukaliśmy mieszkania, to trafiliśmy na takiego faceta. Zarobiony architekt, w mieszkaniu urządził sobie składzik (nazywał to biurem). Wbijamy do środka z pośredniczką i słychać łomot opadających szczęk. Mieszkanie bardzo ładne, ale każdy jego wolny centymetr zawalony teczkami z dokumentami i wszelakimi manelami. Facet stwierdził, że musimy mu dać 1,5 miesiąca na wyniesienie tego, co nam nie leżało, ale najlepszy moment był, jak przyszło do ustalania płatności. Czynsz okej, przełknęliśmy
@mioDuus: O jak mnie to zawsze denerwowało... Dlaczego ja mam płacić za czyjąś wygodę? Rozumiem sytuację, kiedy idę do agencji żeby mi znaleźli coś sensownego, wtedy okej - ja jestem klientem, ja płacę prowizję. Dlatego zawsze jak szukałam mieszkania, to zaznaczałam opcję "właściciel" a nie "agencja". Opisy mieszkań to tez niezły temat... "Przytulny apartament blisko centrum" to mikro-kawalerka gdzieś na #!$%@? górnym :D