Wpis z mikrobloga

Czasem spotykasz na ulicy tak piękną dziewczynę, że grzechem jest nie zagadać. Zdarzyło mi się to dziś o 13:00. Jadę spóźniony na zajęcia, idę pod windę a tam już stoi niezwykle urodziwa niewiasta, kształtna brunetka o anielskiej twarzy. Zetknęliśmy spojrzenia i delikatnie się uśmiechnęła. Aż mnie zatkało, poczułem ten moment który buddyści nazywają oświeceniem. Nic jednak nie zrobiłem bo spieszyłem się na kolokwium. Myślę sobie, szkoda że więcej się nie spotkamy, napisałem kolokwium, przesiedziałem resztę zajęć spoglądając w okno, po czym udałem się do domu, na przystanek. Zerkam w prawo, a tam... ona! Też przyszła na ten przystanek! Ależ mi serce zabiło, pomyślałem że to jest te słynne przeznaczenie i po prostu muszę do niej zagadać albo pójdę się powiesić na Most Poniatowskiego.

Uruchamiam szybko kresomózgowie i zastanawiam się z jakim tekstem wystartować. Postawiłem na sprawdzony, pewny i niewykle męski tekst 'witaj niewiasto, wyglądasz pięknie i zastanawiam się czy masz równie piękne wnętrze, dlatego chcę to sprawdzić i zapraszam cię na kawę'. Stałem schowany za drzewem, gorączkowo rozważając każdy ruch i obserwując ją, gdy ta nagle obejrzała się w moją stronę... i znowu się uśmiechnęła, najwyraźniej mnie pamiętając! To był ten popularny sygnał, że dziewczyna jest tobą zainteresowana. Nie no, aż się spociłem z nerwów i już chciałem podejść gdy ona odeszła.. ruszyła wzdłuż ulicy, na drugi przystanek który jest 100 metrów dalej. W tym czasie podjechał mój autobus i podejmuję szybką decyzję - wsiąść do domu jak frajer czy pójść za nią. A, #!$%@?ę dom, nic dobrego mnie tam nie czeka, więc poszedłem za nią. Dogoniłem ją szybkim krokiem, zatrzymując się 3-4 metry za nią i kroczyłem tak podziwiając jej kszałtną pupę i czekając aż się zatrzyma na przystanku, o ile w ogóle tam zmierza..

Czułem, po prostu czułem, że to musi się udać, serce biło mi jak szalone, w końcu podchodzimy na przystanek.. a tam już podjechał autobus i dziewczyna zatruchtała lekko wskakując do środka. Nigdy w życiu tak szybko nie biegłem, ale zdążyłem i też zapakowałem się do busa. Głupia sprawa, przecież nie poderwę jej przy takim tłumie ludzi ściśniętych jak mieszkańcy Hongkongu na basenie. Ok, poczekam po prostu aż wysiądzie na swoim przystanku, wyjdę i zagadam. Stałem niedaleko jej, ale mnie nie widziała, patrzyła w drugą stronę. Dodawałem sobie otuchy cytując motywacyjne peany Mateusza Grzesiaka. Wreszcie wysiada. Przełknąłem głośno ślinę i wysiadłem za nią. Odeszła o 3 metry i przemówiłem. 'Ekhm, przepraszam.'. Odwróciła głowę i uśmiechnęła się na mój widok, lekko zaskoczona. Dobra, działaj, rób to do cholery, teraz albo nigdy. Ze spokojem i odpowiednią dawką pewności siebie wyrecytowałem: 'Witaj niewiasto, wyglądasz pięknie i zastanawiam się czy masz równie piękne wnętrze, dlatego chcę to sprawdzić i zapraszam cię na kawę' patrząc głęboko w jej piwne oczy.

Mija sekunda. Druga sekunda. Kolana mi miękną. Trzecia sekunda. W końcu mówi. 'Och.. nie, niestety mam chłopaka.. który zresztą tutaj idzie..' i głową wskazała mi drugą stronę. Odwracam się a tam dziarskim krokiem zmierza jakiś brodaty opalony brunet. Dramat. Ludzki dramat. W jej oczach dostrzegłem coś pomiędzy przepraszającym gestem a żalem. Serce pękło mi z przemieszczeniem. Wydukałem coś, że 'och, spoko, nie ma sprawy' i odszedłem rzucając ostatnie spojrzenie na jej twarz. Właśnie że jest sprawa. #!$%@?, byłem tak blisko. Wróciłem załamany do domu i teraz leżę gapiąc się w sufit, a przed oczami ciągle jej twarz, do której będę teraz robił pamięciówę przez wiele dni. Oczywiście teraz będę przeglądał spotted warszawa przez tydzień licząc że napisze tam coś w stylu 'przepraszam, że odmówiłam, byłam z tym chłopakiem dla wygody, ale to ciebie kocham, z tobą chcę spędzić życie i to ciebie hołubię'. Ta. Super. Mówię wam, czasem lepiej jest nie próbować, mniej to wszystko boli.

#przegryw #tfwnogf #feels #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 57
  • Odpowiedz
  • 0
Stałem schowany za drzewem, gorączkowo rozważając każdy ruch i obserwując ją, gdy ta nagle obejrzała się w moją stronę...


W tym momencie zacząłem myśleć, że czytam jakąś pastę.
  • Odpowiedz
@LudzkieScierwo: A nie mogłeś po prostu powiedzieć " Cześć, wpadłaś mi w oko, może miałabyś ochotę wyjść na kawę ?" Zamiast recytować jakieś wierszyki ? Biorąc pod uwagę Twój stres musiało to wyjść strasznie sztucznie, więc nie miałeś raczej żadnych szans.
  • Odpowiedz
@LudzkieScierwo:

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."
-Mark Twain

  • Odpowiedz
Trzeba było, bardziej naturalnie. Np. banalne "Cześć, spodobałaś mi się i chciałbym Ciebie poznać, jestem....".
  • Odpowiedz