Wpis z mikrobloga

@Arachnofob: Ja nigdy nie ogarne ludzi którzy jadą w świat na stopa, albo którzy w ogóle jadą gdzieś na wycieczke nie zaplanowaną przez biuro podróży. Tylko all inclusive! A KTO NIE ŻYJE TAK JAK JA TEN IDIOTA.

Nie wpadłeś na to, że może czuła, że marnuje swoje życie w tej pracy? Praca/dom, zero rozwoju, dead end?
Może nie każdy jest korposzczurem?

Mój padre jest fachowcem. Gdyby całe życie był fachowcem
  • Odpowiedz
@XEN00N: No właśnie. Dodatkowo: do korpo zawsze można wrócić z cennym bagażem doświadczeń z własnej działalności. I zarabiać nie 5000 tylko powiedzmy 6000 zł.
Podziwiam swojego ziomka, który mając pracę (programista) za ok 20k/mc rzucił wszystko w cholerę zabrał się za tworzenie gry (z grupką zupełnych amatorów).
  • Odpowiedz
@rrdzony: biznes można robić na dwa sposoby. Albo podejmujesz wielkie ryzyko i wprowadzasz na rynek produkt, na który nikt dotychczas nie zgłaszał zapotrzebowania, albo idziesz bezpieczną drogą i dostarczasz to na co jest stałe zapotrzebowanie. Największe sukcesy i największe porażki dotykają tych co zaryzykowali. Zysk jest premią za ryzyko.
  • Odpowiedz
nigdy nie rozumiem ludzi którzy rzucają stałą robotę dla nadziei zrobienia własnego biznesu... mam taki przykład w robocie... babka pracowała w firmie kilka lat, stabilna pozycja w firmie, zarobki powyżej 5k na rękę co jest spoko pogównokierunku i wszystko rzuciła bo więcej zarobi jeżdżąc po bazarach i sprzedając szmaty od chińczyków... wymieniła nowe audi na starego passata kombi i z biznes woman zrobiła się Grażyna z tłustymi włosami... czasami widzę ją jak
  • Odpowiedz