Wpis z mikrobloga

@Pokrywek: Popracujesz chwilkę w takiej instytucji, gdzie przyjdzie ci się użerać np. z patologią jaką jest prawo zamówień publicznych to szybko zmienisz zdanie. W normalnej firmie jak brakuje ci kabeljka za 8 zł to kupisz po pracy i ci kasę zwrócą. W urzędzie oznacza to przeprowadzenie uciążliwej i uwłaczającej procedury.
@1Jurko: Nie siej propagandy. Nikt nie będzie robił żadnych procedur dla kabelka za 8 zł. Jak jest duży przetarg to się takie rzeczy wrzuca a jak nie ma to do jakiejś kwoty, nie pamiętam już jakiej można normalnie kupić z wolnej stopy.
@1Jurko: Wszystko zależy od ogarnięcia działu zamówień publicznych :) U nas jest tak, że na duże zakupy robimy przetarg a drobnica różnie, jak można wrzucić w przetarg to wrzucamy a jak nie to protokół konieczności albo inaczej :)
@1Jurko: Wiem o czym piszesz bo znam i takie historie że płyty cd nie można było kupić no ale tak jak mówię raczej jest to wina "osobowa" niż "proceduralna" zawsze coś można zakombinować tylko trzeba chcieć a z tym różnie bywa.
nikt z wykształceniem wyższym informatycznym i pięcioletnim stażem pracy za te 3k nawet nie pierdnie.


@SmellySocks: W Polsce jest pełno "panów od komputerów" co ukończyli zaocznie Wyższą Szkołę Marketingu, Socjologii i Informatyki i pracują za takie stawki.