Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie i czuję że #wygryw #chwalesie

Mirki, ja uwielbiam swoje życie () naprawdę

Codziennie rano robię sobie śniadanie i idę na uczelnie. Wysypiam się, bo albo mam zajęcia późno, albo kładę się wcześniej spać. Bardzo lubię to co studiuję. W drodze na uczelnie pozdrawiam cumpli i cumpele. Na zajęciach nie muszę się zmuszać do koncentracji, bo ciekawi mnie wszystko (no prawie). Ludzie z roku nie są może moimi najlepszymi przyjaciółmi, ale się lubimy. Moi najlepsi przyjaciele sa na innym kierunku. Codziennie mój humor poprawia się jeszcze bardziej gdy ich widzę (ʘʘ)

Wracam do domu i zabieram się do pracy nad językami obcymi, które są moją pasjo - pracą. Uczę się cały dzień a potem kładę spać z uczuciem spełnienia. Zasypiam szybko, bo wszystkie problemy staram się rozwiązywać na bieżąco. Chodzę też trzy razy w tygodniu na siłownie z dwoma spoko kumplami, niestety nie mirkami. Jest super, bo udało mi się bardzo poprawić sylwetkę i nadal ją poprawiam. Czuję że wszystko co robię zostaje prędzej czy później nagrodzone.

Nie mam dziewczyny. Kilka tygodni temu rozstałem się z taką jedną w której byłem zakochany. Ale to nic. Lubię siebie i swoje życie, więc znalezienie paskina jest kwestią czasu. Póki co cieszę się z tego co jest. Jestem trochę kujonkiem - piwniczakiem, ale szczęśliwym. Różowe okazują co jakiś czas zainteresowanie (bo jestem fajnym ziomeczkiem), ale jestem zdystansowany.

W weekendy odpoczywam, chociaż czasami mam ochotę się uczyć. Staram się oderwać od nauki dla dobra psychicznego. Spędzam czas z przyjaciółmi, z którymi mamy własne memy i hermetyczne żarty. Czasami mam ochotę rzucić im się w ramiona i powiedzieć jak bardzo ich lubię, zwłaszcza po alko, ale powstrzymuję się bo to troche gejoza. No i poza tym oni i tak wiedzą o tym, że ich strasznie lubię ()

Chciałbym żeby zawsze tak było jak jest. I żeby inni też tak mieli. Że są szczęśliwi. Bo nie trzeba codzinnie latać w kosmos i pływać z delfinami żeby mieć dobre życie. I nie trzeba też oglądać tych rakowych trenerów rozwoju osobistego. Wystarczy, że nie traktujesz czegoś czego nie masz tak jakbyś to miał. To co masz jest wartością dodatnią, a to czego nie masz jest wartością zerową, a nie tak jak mówią niektórzy - ujemną. Dlatego bilans może być tylko dodatni.
  • 5