Wpis z mikrobloga

Mirki, mireczki co tu sie odjaniepawliło to ja nawet nie, Wczoraj wyszłam z pracy ok godziny 10, choroba mnie rozłożyła i czułam się mega źle, w takich sytuacjach mam zazwyczaj wszystkich i wszystko gdzieś, znieczulica totalna. Przechodzę podziemiami na przystanek, już wbiegam na ruchome schody - kiedy nagle widzę na górze staruszkę, która z laską i wózkiem próbuje zejść schodami na dół - sama. Zbiegłam ze schodów, podeszłam do niej i zapytałam czy jej nie pomóc zejść i znieść wózek na dół, który nawiasem był ciężki jak cholera, zastanawiam sie jak ona sama mogłaby zejść na dół z takim ciężarem? No nic, do sedna, staruszka się rozpłakała ze szczęścia, powiedziała, że tylu chłopów przechodziło i nikt jej nie pomógł, tylko młoda wytatuowana dziewczyna, co to przecie zło chodzące bo kolorowe na rękach! I najlepsze, babulka przytuliła mnie na koniec, to było mega mega miłe, tym bardziej, że mojej już ze mną nie ma #czujedobrzeczlowiek #tatuaze trochę chyba #logikaniebieskichpaskow
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 12
@elevka: ta kobieta nie prosiła o pomoc, po prostu jej ją zaoferowałam sama z siebie, czy to źle? kobieta starsza, mogła się po prostu wstydzić poprosić
  • Odpowiedz
@shesavage: A ja tydzień temu pomogłem studentce zanieść walizkę na peron - sama miała jakieś 155cm, walizka prawie jak ona, a waga prawie razy 2.
Ładna buzia, ładna figura - palce obczajone, pierścionka nie ma.

Nic nie dostałem w zamian, oprócz uśmiechu i podzięki.

Czuję się zajebiście. ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
  • Odpowiedz