Wpis z mikrobloga

Mirki, mireczki co tu sie odjaniepawliło to ja nawet nie, Wczoraj wyszłam z pracy ok godziny 10, choroba mnie rozłożyła i czułam się mega źle, w takich sytuacjach mam zazwyczaj wszystkich i wszystko gdzieś, znieczulica totalna. Przechodzę podziemiami na przystanek, już wbiegam na ruchome schody - kiedy nagle widzę na górze staruszkę, która z laską i wózkiem próbuje zejść schodami na dół - sama. Zbiegłam ze schodów, podeszłam do niej i zapytałam czy jej nie pomóc zejść i znieść wózek na dół, który nawiasem był ciężki jak cholera, zastanawiam sie jak ona sama mogłaby zejść na dół z takim ciężarem? No nic, do sedna, staruszka się rozpłakała ze szczęścia, powiedziała, że tylu chłopów przechodziło i nikt jej nie pomógł, tylko młoda wytatuowana dziewczyna, co to przecie zło chodzące bo kolorowe na rękach! I najlepsze, babulka przytuliła mnie na koniec, to było mega mega miłe, tym bardziej, że mojej już ze mną nie ma #czujedobrzeczlowiek #tatuaze trochę chyba #logikaniebieskichpaskow
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach