Aktywne Wpisy
![Tomahawkkk](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Tomahawkkk_m8t0WBDeQe,q60.jpg)
Tomahawkkk +791
Prawilnie przypominam, że w 2019 roku Anetki z Żabki kupiły mieszkania w Warszawie po 10k/m2 i były wyzywane przez naszych spadkowiczów od głupich owieczek kupujących na górce xD
Tymczasem nasi eksperci przez kolejne 4 lata wydali na wynajem 144000 zł a ceny nieruchomości wzrosły o 50% xD
Warto było czekać, wilki xD
#nieruchomosci #kredythipoteczny
Tymczasem nasi eksperci przez kolejne 4 lata wydali na wynajem 144000 zł a ceny nieruchomości wzrosły o 50% xD
Warto było czekać, wilki xD
#nieruchomosci #kredythipoteczny
![midcoastt](https://wykop.pl/cdn/c3397992/midcoastt_OZaiTh8sIq,q60.jpg)
midcoastt +100
Ktoś nieźle zawalił robotę
https://ikamien.pl/artykuly/41812/?fbclid=IwAR2NHxUWRMImuSHWBB6TAkRKyY0cZ112YKthsB99CM-6CoGOZy8UzKw-0oE
#szczecin #polska
https://ikamien.pl/artykuly/41812/?fbclid=IwAR2NHxUWRMImuSHWBB6TAkRKyY0cZ112YKthsB99CM-6CoGOZy8UzKw-0oE
#szczecin #polska
![midcoastt - Ktoś nieźle zawalił robotę
https://ikamien.pl/artykuly/41812/?fbclid=Iw...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/65078254edf0022af8f1ccd5b94d773bd3777ffa966079a7eceec59d84b76818,w150.jpg?author=midcoastt&auth=18227663d17ceb3f3ac21f47e40bcc10)
Też kiedyś nie brałem od znajomych pieniędzy. Naprawiałem głównie komputery, ale i też telefony, konfigurowałem tunery satelitarne, tv itp. I robiłem tak mniej-więcej od 18 do 30 roku życia.
W wieku 30 lat zreflektowałem się, bo czasu już nie starczało mi na nic. Jak to się podsumuje to zmarnowałem masę wieczorów i weekendów na darmo. Znajomych mi nie przybyło, tylko ludzi którzy czegoś chcieli. Dużo osób nie odwdzięczyło się innymi przysługami, gdy czegoś potrzebowałem w zamian, nigdy. Kasę CZASAMI ktoś rzucił, ale to były drobne.
Czemu akurat 30 lat? Wtedy wydarzyła się kumulacja.
1. Neostrada. Najpierw znajomi zgłosili mi, że Neostrada im pada po kilka razy dziennie, a Orange im nie pomaga. Oni byli z miejscowości oddalonej o 7 km. Stare linie telefoniczne i daleko od centrali. Internet działał słabo. Udało mi się rozwiązać problem w ramach 3 wyjazdów, gdzie konfigurowałem na miejscu i testowałem 3 różne routery ADSL. Jeden z nich (Liknsys) o dziwo świetnie sobie poradził. 3x 14 km (w obie strony) to 42 km. Obliczyłem, że koszt paliwa (jak na mój samochód) to ok 18 zł. Nie dali ani złotówki. Córka miała się rozliczyć i tego nie zrobiła. Nie dość, że pożyczałem routery do testów i dałem im router warty 120 zł za darmo (wymieniłem na zasadzie sztuka za sztukę), poświęciłem czas, to jeszcze byłem w plecy na paliwie.
2. Kuzynka. Kuzynka zgłosiła problemy z komputerem stacjonarnym. To wg niej miała być robota na 30 minut. Komputer powolny i zasyfiony totalnie. Za mało pamięci RAM i za dużo danych na dysku C:\. Robienie kopii zapasowej danych, obrazu dysku, format, instalacja Windows, szukanie sterowników, konfigurowanie wszystkich jej ulubionych programów zajęło mi 6 godzin i robiłem wszystko u niej w domu. Rozbiłem to na 2 wieczory. Powiedziała mi, że dorabia na pisaniu kosztorysów i notorycznie ma problem z otwieraniem plików innych ofert (KST, ATH, ATH2), więc na koniec przekazałem jej swoją licencję oryginalnego oprogramowania do kosztorysowania wartego 600 zł. Ja już od lat jego nie używałem i tylko się to u mnie marnowało. Na koniec spytała się:
- Ile za usługę?
- 100 zł.
Zrobiła zniesmaczoną minę, ale dała. Prawdopodobnie liczyła na 50 zł. Następnego dnia zaczęła mnie obgadywać u znajomych i rodziny. Przedstawiała mnie w najgorszym świetle. Dowiedziałem się o tym oczywiście ze sporym opóźnieniem. Pisała też złośliwe uwagi pod moimi nowymi zdjęciami na Facebook-u. Trwało to co najmniej miesiąc. Później wdała się pod moim statusem w chamską dyskusję z jakimś innym moim znajomym tak, że musiałem ją zablokować. Pytałem się jej co się z nią stało i czemu tak się zachowuje? Ona odparła, że nic się nie stało i ona nie wie o co mi chodzi, bo zachowuje się przecież normalnie. Także ostra #logikarozowychpaskow
3. Herbatka u koleżanki. Moja siostra cioteczna miała przyjaciółkę, która mi się podobała. Dziewczyna ładna, inteligenta, lubiła podróżować. Znaliśmy się od kilku lat. Kiedyś próbowałem ją poderwać, ale ostatecznie zostaliśmy tylko dobrymi znajomymi. No więc moja siostra cioteczna i ta przyjaciółka zaprosiły mnie na herbatę i ciasteczka. Przyjaciółka wróciła właśnie z wycieczki krajoznawczej USA (chyba Work and travel) i w sumie miała co poopowiadać. Zajechałem do domu tej przyjaciółki. Pogadaliśmy 5 minut i nagle przyjaciółka wyciąga nowego laptopa. Powiedziała, że kupiła w USA, ale nie umie skonfigurować. To była wtedy moja pierwsza styczność z Windows 8. Wtedy jeszcze ciężko ogarniałem ten system. Ale jakoś wgrałem pakiet języka polskiego do Windows, zrobiłem żeby pulpit od razu się sam pojawiał, a później instalowałem jej ulubione programy. Nie miała w domu wifi, więc Internet udostępniałem ze swojego telefonu (wifi hotspot). Później zająłem się jej starym komputerem stacjonarnym. Zauważyłem, że on ma Internet na kablu LAN. Po kablu doszliśmy do jakiegoś routera na strychu. Zdjąłem go, skonfigurowałem, zrobiłem u nich wi-fi. Siedziałem już ok 1,5h i herbata już była dawno zimna. Siostra cioteczna zaczęła coś wspominać, że ona też ma laptopa i spytała czy bym zerknął. Uznałem, że mam dość. Pora się ewakuować. Skłamałem, że jestem umówiony i muszę już lecieć. Poszedłem w stronę wyjścia. Gdy zakładałem buty nagle z kuchni usłyszałem mamę przyjaciółki:
- Kolega już idzie? Jak to? Przecież miał mi ustawić jeszcze satelitę
Pomyślałem sobie
I uciekłem.
4. Stare laptopy z Windows Vista to zmora. Nienawidzę ich. Ciocia poprosiła mnie o pomoc z laptopem, bo bardzo ostatnio wolno działał. Mimo, że dobrze zarabia, kupiła kiedyś laptopa najtaniej jak się dało. Mówiłem, że może pora kupić nowy, a ona "Po co, przecież ten jest dobry, wymaga tylko czyszczenia". Komputer był tak powolny, że zrobienie kopii zapasowej wszystkiego, format, bujanie się z instalacją legalnego systemu, bez oryginalnej płyty (i partycji recovery), szukanie sterowników (bo zgubiła wszystkie CD) i skonfigurowanie wszystkiego zajęło mi łącznie ok 13 godzin, czyli 3 wieczory (bo robiłem to codziennie po pracy). Powiedziałem jej to. W zamian dostałem
Smutłem.
Wtedy powiedziałem sobie dość.
Nie oczekuję kasy. Wystarczyłoby, żeby ktoś mi poświęcił tyle samo czasu na pomocy mi w czymś, ile ja mu poświeciłem. Czyli 1h za 1h. Ale to nie działa. W praktyce znajomi zawsze oczekują wszystkiego za darmo, a ich wdzięczność mija po 2-3 dniach.
Także podsumowując: Lepiej już nic nie robić niż robić za darmo.
Uczcie się na moich błędach.
#gorzkiezale #feels
@n3xo: najlepsze jest późniejsze zderzenie z rzeczywistością, jak coś już się popsuje tak że komputera nie da się włączyć i trzeba oddać do serwisu, a oni za zgranie danych na płyty potrafią sobie sporo policzyć. Miałem taką znajomą której wiele razy tłumaczyłem żeby nie instalować czego popadnie na dysku C, ale nie przetłumaczysz. Kiedyś miejsce się skończyło, zaczęły wysypywać się błędy z windowsem(od zamykania komputera przyciskiem na
@Moderator @wykop dopisalibyście mi tag #cebuladeals ?
Tydzień później stwierdziła, że przeze mnie nie działają jej programy, komputer wolniej chodzi i coś #!$%@?łem. Mam natychmiast wrócić i jej wszystkie rzeczy naprawiać i ustawiać!!! (chyba jakieś czcionki w Wordzie)
oczywiście za free. Raz mu naprawiłem pada od
@TymRazemNieBedeBordo: O shit, ile ja rzeczy napożyczałem. Bywało, że musiałem się upominać po 5 razy i iść po te rzeczy, bo łaskawie odnieść nie chcieli. Rzeczy często wracały porysowane, pęknięte. Co słyszałem, gdy zwróciłem uwagę?
- Przecież to takie już było
Ale tamten sąsiad akurat był spoko jak chodziło o pożyczanie. "Oddam jutro" i oddawał jutro. Stan taki sam jak do niego poszedł. Miałem też kabel w padzie zaizolowany, odpadła mu izolacja, to sam
- po 70
-kasy jak lodu
-bez dzieci
-nowa Kia z salonu
Chciał połączyć telefon z wbudowanym zestawem głośnomówiącym bluetooth, był w serwisie wymienili całą deskę z radiem(nie działa), po jakimś czasie kazali mu kupić nowy telefon (kupił), w serwisie połączyli mu wszystko działało do pierwszego wyłączenia silnika. Był to okres przedświąteczny i po świętach wujek miał zostawić znowu w serwisie na dwa dni (wszystko to opowiadał przy stole wielkanocnym). Myślę
@info287: Ja doszedłem do wniosku, że jeśli wszyscy zwracają się do mnie z prośbą o pomoc, to znaczy że prawdopodobnie nie są w stanie mi pomóc gdy ja tej pomocy będę potrzebował. Jak coś potrzebuję, to używam google i sklepów, po prostu :)
Jak przy herbacie wyciągają lapka żebyś im sprawdził, to upieraj się
- NIE biorę za takie rzeczy pieniędzy - nawet jak mi się wciska. Po prostu. To powoduje, że ludzie najczęściej nie proszą mnie o przysługę drugi raz
- jeśli jednak proszą to albo odmawiam, albo robię to maksymalnie przy okazji.
Lubię sobie czasem pogrzebać przy takich rzeczach, nie powiem, dlatego jeśli już robię to znajomym/rodzinie, to za darmo.
Ale jak coś jest za darmo, to taka