Wpis z mikrobloga

Nie chce mi się wdawać w dyskusje z prawakami na temat Stalina, bo w sumie tyle im zostało - szczekanie w internecie.

Nurtuje mnie jednak inna kwestia. Jak to jest, że prawacy znajdują tyle zrozumienia dla księży pedofilów (kuszenie przez dzieci, szykanowanie i nagabywanie przez środowiska LGBT do takich zachowań), marionetkowych prezydentów (no ale ładna córka, żona, nie czyta z kartki). Co ciekawe, czasem znajdują nawet usprawiedliwienie dla Hitlera i Brejvika! Faceci z ideałami, chcieli zrobić porządek.

Nie znajdują jednak kompletnie zrozumienia dla wielkich patriotów, którzy zostali wepchani w młyn nieprawdopodobnie okrutnej, wojny, na której mordowano jego rodaków, ich rodziny, żony, dzieci, rodziców. Wojny, na której gwałcono jego rodaczki, ich matki i siostry.

Kiedy nie miało się nikogo - Rosjan atakowali Niemcy, Węgrzy, Włosi, Czesi, Słowacy, Rumuni i wiele innych nacji. Polska odebrała im godność w tzw "wojnie z bolszewizmem". I tak, w pojedynczych przypadkach nie zachował człowieczeństwa. W ogromnej liczbie przypadków kiedy już dochodziło do zabijania niewinnych to była to odpowiedź na poniżanie Narodu Sowieckiego, całego ludu pracującego klas robotniczych i chłopskich przez zachodnią burżuazję, a nie własna inicjatywa Stalina.

Tak, stał się częścią okrutnej machiny zagłady - mordował, tak jak robili to wszyscy uczestnicy tej wojny. Dla mnie, Sowieta, to przede wszystkim ogromny dramat tej wojny - wojny, która nie tylko potrafiła wyciągnąć to co najgorsze z tych najgorszych, ale i to co najgorsze z tych najlepszych jak towarzysz Stalin.

I co ma do powiedzenia tym ludziom prawactwo? Jak oceniają ich czyny w 6, 7 czy późniejszym roku wojny, dla której poświęcili wszystko i na której wszystko stracili?

"Zbrodniarz", "dyktator", "morderca", "tyran".

Sobie świadectwo wystawiacie. Nie jemu.

Wołam: #4konserwy #zolnierzewykleci #wojna
Wołam też: #neuropa #bekazprawakow #bekazpisu

Oczywiście jest to przewrotny i makabryczny żart na temat wypowiedzi użytkownika @LooZ i nie ma on na celu usprawiedliwiania zbrodni Stalinowskich na narodzie Polskim. Nie ma też jednak usprawiedliwienia dla takich zbrodni, jakie popełnili tamci żołnierze. W sposób jaki to robicie, można usprawiedliwić każdą niegodziwość. Prawdziwy honor, odwaga i męstwo, które tak namiętnie deklinujecie - brzydzą się taką moralnością. Tylko tchórz i degenerat zamorduje, niewinne dziecko, kobietę cywila. Takie postępowanie nie przynosi chluby mundurowi żołnierza Wojska Polskiego! Zemsta nie jest dla naszego narodu wartością. Wielu Niemców, którzy wspominają krótką polska niewolę z września, było pod wrażeniem ich godności i rycerskości. Wiele jest chlubnych postaci z tego okresu, nie wyciągajmy na piedestały tych upadłych żołnierzy, maruderów i bandytów.
źródło: comment_vZHspHTfvHkrUaqWCYc8od2fTMTINUzX.jpg
  • 14
@Ginden: Masowe zbrodnie komunistyczne - zbiorowe mordy popełnione przez reżimy państw komunistycznych w XX wieku z łączną liczbą ofiar szacowaną pomiędzy 85 a 100 milionów ludzi

bardzo szybko
Co tu jest merytorycznego do komentowania? Takie #!$%@? logiki wskazuje na wiele większe problemy z tobą niż jestem w stanie rozwiązać merytoryczną dyskusją.


@LooZ: Przecież to samo mogę powiedzieć o Twojej wypowiedzi. Dobry człowiek -> Spotykają go złe rzeczy i jego rodaków -> morduje niewinnych ludzi -> zrozummy, współczujmy mu i nazywajmy bohaterem.

W mojej wypowiedzi pokazuję iż nie można usprawiedliwiać swych dokonań poprzez pryzmat doznanych krzywd.
Nie wiem jaką masz
@awcalezenie: Czyli po prostu nie ma różnicy. Śmierć czterolatki to tragedia. Śmierć 25mln ludzi to statystyka. Parafraza nieprzypadkowa.

Zupełnie tym samym jest zbrodniarz który odpowiada za świadomą eksterminację milionów ludzi dzięki aparatowi przymusu państwa i terrorowi i tym samym jest osaczony człowiek któremu wymordowano rodzinę, a on w afekcie robi to samo? Tak? Tak brzmi twoja odpowiedź? To jest to samo?

Wtedy zgadzam się, mamy zupełnie inną skalę moralności. I nigdzie
@LooZ: > i tym samym jest osaczony człowiek któremu wymordowano rodzinę
nie wiem jakie były losy jego rodziców, ale jego córka dożyła do 2012 r. a żona zginęła z rąk aliantów (pośrednio oczywiście).

Decyzja o mordzie była świadoma, podobnie jak Stalin (choć zgadzam się że w dużo mniejszej skali) wykorzystał pozycję do zbrodni. Chodzi mi o samą zasadę.
Uważam że swoim postem niejako dałeś oręż tzw. "skrajnym nacjonalistom". Jestem zdania że
@awcalezenie: Chyba mało wiesz o polityce Litwy. Myślisz że władze litewskie odcięły się kiedykolwiek od zabijania Polaków? Czemu to my zawsze mamy być ci przepraszający? To nie my współpracowaliśmy z Hitlerem, to nie my współpracowaliśmy ze Stalinem. Oni tak.

Od Szendzielarza nie należy w żadnym wypadku "odcinać" - nie ma jednoznacznych dowodów wskazujących na to, że:
- wydał rozkaz eksterminacji ludności cywilnej;
- że doszło tam do faktycznej eksterminacji, a nie
@LooZ:

Chyba mało wiesz o polityce Litwy. Myślisz że władze litewskie odcięły się kiedykolwiek od zabijania Polaków? Czemu to my zawsze mamy być ci przepraszający?

Oczywiście masz rację. Faktycznie, Litewskie władze nie tylko się od tego nie odcinają, ale też uważają podobnie jak niektórzy Ukraińcy, że stanowi to chwalebny zryw niepodległościowy w walce z okupantami.

Jednakże zapytam: jak tego typu działania mają wpłynąć pozytywnie na nasze relacje? Nacjonalizm Litewski napędza strach