Wpis z mikrobloga

@ciachostko: ludzie mylą demokrację z dyktatem większości czy ochlokracją. Demokracja to sztuka zawierania społecznego kompromisu i wypracowywania dialogu, każda grupa może lobbować za swoimi interesami i dążyć do ich realizacji.
W rozumieniu tumanów ze screena demokracja to właśnie dyktat większości. Zgodnie z ich logiką każde wybory powinna wygrywać jedna partia zdobywająca 100% miejsc w Sejmie, bo skoro większość wybrała taką partię, to reszta głosów, zdań i poglądów się nie liczy
@ciachostko: Demokracja to tak złożone pojęcie, że nawet nie jesteś w stanie tego pojąć - zresztą trochę sprzeczne logicznie, co wykazał Kurt Godel. No ale dychotomia myślenia nie pozwala Ci dopuścić do głowy, że demokracja nie oznacza po prostu większości ludu. A wiedzą to nawet dzieci w gimnazjum, a w liceum na WOS-ie już na pewno się o tym dowiadują. Konstytucja Polski ma 70 stron A5, a Ty sprowadzasz to do
@Gacrux:
Co jeżeli większość ludzi w demokracji chce napiętnować i stanowczo dyskryminować drugiego człowieka? Uważasz to za demokrację? Przykładowo jeżeli większość przegłosuje, że jutro bijemy każdego spotkanego w Polsce Murzyna, to uważasz, że to jest ustrój demokratyczny. - Tak?

Skoro nie chce ci się czytać (a szkoda, bo nawet Wikipedia to przyzwoicie tłumaczy), to streszczę to następująco:
demokracja to wola ludu (co nie znaczy, że większości) z uwzględnieniem praw i poszanowania
@glosnik:

ludzie mylą demokrację z dyktatem większości czy ochlokracją. Demokracja to sztuka zawierania społecznego kompromisu i wypracowywania dialogu, każda grupa może lobbować za swoimi interesami i dążyć do ich realizacji.

Nie, demokracja to dyktatura ludu, jak sama nazwa wskazuje.
To co ty piszesz to stalinowska definicja demokracji.
@lewackiprawak:

Demokracja to tak złożone pojęcie, że nawet nie jesteś w stanie tego pojąć

Demokracja to bardzo proste pojęcie. Termin pochodzi od greckich słów "demos", czyli "lud" i "krateo", czyli "rząd" - zatem demokracja to rządy ludu.

A wiedzą to nawet dzieci w gimnazjum, a w liceum na WOS-ie już na pewno się o tym dowiadują.

Nie wątpię, że w szkołach nie brakuje lewackiej propagandy. W końcu nie po to rząd