Wpis z mikrobloga

@Changa: dmt to dmt, raczej nie ważne z czego.
To po weekendzie pogadamy, jak już wrócisz z tripu i napisz wtedy co o tym wszystkim myślisz :)
@Changa: bo są zajebisci, ile znasz osób które tego spróbowaly? To elitarny klub, mistyczne doświadczenie, twój mózg wytwarza #!$%@? wie co, ale ładne fraktale z tego wychodzą i się fajnie kolorami mieni, ale ty tego nie zrozumiesz, bo to inny świat, tylko dla wybranych, jak zapłacisz to też możesz do niego dołączyć i należeć do elity, ale nie każdy tak może, nie wszyscy są na to gotowi, jak masz bad tripa
@typowy_cpun: wiem co to jest machine, chciałam sobie to nawet skonstruować, ale ostatecznie stwierdziłam, że wybieram ayahuasce, a nie vaporyzowanie. Nie lubię palić niczego, ani fajek ani MJ. Nawet MJ wolałabym zjeść zamiast palić :)
@TheSjz3: no po przeczytaniu drugi raz się zaśmiałam, ale za pierwszym razem to odebrałam jak poważną wypowiedź... grrr, to przez to, że właśnie piszę z gościem od ayahuasca i lecą teksty "a pastę z fluroem odstawiłaś? bo jak nie to gardzisz naturą i sobą i ayahuasca cię ukarze" XD
@Changa: takich gości lubię najbardziej, wielce uduchowieni i zjednoczeni z naturą, bo coś tam fajnego wypili. Walilem róże specyfiki na dmt, pamiętam że kiedyś znajomy krisznowiec (wydawało mu się że taki jest, ale to zapewne od cpania) przyniósł na imprezę jakiś płyn w strzykawce (do aplikacji doustnej ma się rozumieć) i wypiłem tego z pół strzykawki, po czym koleś mi powiedział że to się na krople bierze 15-20 kropel i masz
@TheSjz3: no właśnie ja mam dokładnie takie samo podejście jak ty, dla mnie psychodeliki to kolorowe zabawki :-). Mój mąż ma inne podejście, LSD brał żeby poszukać odpowiedzi i o dziwo je znajdował na tripie, ale nie robił z tego wielkiej religii.