Wpis z mikrobloga

@Talvisota: Jeżdżę relatywnie niedługo na szosie i na krajówki mój rower w ogóle nie wjeżdża z uwagi na właśnie bezpieczeństwo.
W pierwszy dzień po kupnie roweru rozpędzałem się na skrzyżowaniu bardzo gwałtownie, i wjechałem w podłużną koleinę. Miałem koła >8 barów i wybiło mnie do góry na co najmniej 40cm i obróciło o 180 st. Brzmi niewiarygodnie, ale mam świadków, bo inaczej nikt by mi nie uwierzył. Tylne koło całe wygięte.
@Talvisota: Raczej nie miałem, tyle co regularne wyprzedzanie mnie przez auta bez zachowania odległości, wyprzedzanie mnie bez sprawdzenia co jest przede mną (już ze 3 czołówki prawie były), regularne wymuszanie pierwszeństwa, bo przecież rozglądanie na wjeździe z podporządkowanej jest dla lamusów. To chyba tyle.
@Talvisota: Zasuwałem ścieżką rowerową i baran skręcając na strzałce nie zatrzymał się przed przejazdem rowerowym i wziął mnie na maskę. Mnie się nic nie stało oprócz potłuczeń, ale gość strasznie się spłakał bo miał świeżo malowany zderzak w accordzie a wybiłem mu w nim dziurę swoimi stalowymi noskami. Dał 300zł i pojechał. Straty: koło(30zł) i widelec(70zł), za resztę odpicowałem waganta.
wojtek321 - @Talvisota: Zasuwałem ścieżką rowerową i baran skręcając na strzałce nie ...

źródło: comment_ZU6AfKswGP4GOwdn9GxQXr02BvBnh1AO.jpg

Pobierz
@Talvisota: jechałem do pracy i gościu w samochodzie włączył kierunkowskaz w prawo to ja go mijam z lewej a on skręca w lewo i mnie zahaczył. Przyszlifowałem na rękach parę metrów i tak to się skończyło.