Niebieskipasek zrozumie drugiego niebieskiegopaska jeśli chodzi o remont. Mam remont mieszkania. Zamówiłem 4 worki na gruzem, postawiłem jeden worek obok bloku i chodzę z tym gruzem, chodzę sobie, worek się ładnie zapełnia. Nagle pojawia się #rozowypasek z psem. Ok, niech sobie będzie. Idę z tym gruzem a ten jej pies sra idealnie między workiem a chodnikiem na kawałeczku trawnika w miejscu gdzie wrzucam gruz do tego worka. Myślę sobie "#!$%@? nie odpuszczę tak tego", wywiązała się konwersacja.
Ja: "Proszę Pani, serio?"
Różowy: "O co Panu chodzi?"
Ja: "Mam powiedzieć szczerze? O gówno, Pani pies nie powinien tu srać. Powinna Pani pójść z nim w inne miejsce albo po nim po prostu posprzątać. Nie wiem czy Pani zauważyła, ale wykonuję tu pewną pracę i to gówno o którym rozmawiamy ZDECYDOWANIE będzie mi przeszkadzać w wykonaniu tej pracy, mam remont"
Różowy: "Nie będzie mi Pan mówił co mam robić"
Myślę sobie, no to mnie #!$%@?łaś i mówię jej:
Ja: "albo Pani sprzątnie to gówno albo wyląduje u Pani na wycieraczce" (mały szczegół, że nie wiedziałem wtedy gdzie mieszka)
Różowy się chyba wkurzył bo wyciągnął telefon i dzwoni do męża swojego, oczywiście oberwało mi się nazywając mnie idiotą, chamem i etc.
Z klatki obok wychodzi jej niebieski, normalny gość, wyglądał jak urzędnik. Dodam, że remontuje mieszkanie i niedługo się tam wprowadzam więc nie znam sąsiadów no ale...
Przychodzi niebieski i ona mu mówi co jest grane, myślę sobie (boże #!$%@? serio kłótnia o gówno)
I odzywa się niebieski do niej "Pozwoliłaś narobić psu w tym miejscu, mówisz poważnie?" Odwrócił się i poszedł do auta, wyciągnął worek, sprzątnął wyrzucił i poszedł do domu rzucając mi na odchodne:
@Jever: Czy można niżej upaść jako mężczyzna? Zostać wezwanym przez żonę i wykonać ZA NIĄ jej obowiązek posprzątania gówna po psie. Babsztyl na pewno wiele wyniósł z tej lekcji.
@Jever: na jego miejscu kazałbym różowemu posprzątać po psie. No #!$%@?, księżniczka, która nie potrafi schylić się po gówno i dzwoni do swojego chłopa. Coś we mnie umarło...
Ja: "Proszę Pani, serio?"
Różowy: "O co Panu chodzi?"
Ja: "Mam powiedzieć szczerze? O gówno, Pani pies nie powinien tu srać. Powinna Pani pójść z nim w inne miejsce albo po nim po prostu posprzątać. Nie wiem czy Pani zauważyła, ale wykonuję tu pewną pracę i to gówno o którym rozmawiamy ZDECYDOWANIE będzie mi przeszkadzać w wykonaniu tej pracy, mam remont"
Różowy: "Nie będzie mi Pan mówił co mam robić"
Myślę sobie, no to mnie #!$%@?łaś i mówię jej:
Ja: "albo Pani sprzątnie to gówno albo wyląduje u Pani na wycieraczce" (mały szczegół, że nie wiedziałem wtedy gdzie mieszka)
Różowy się chyba wkurzył bo wyciągnął telefon i dzwoni do męża swojego, oczywiście oberwało mi się nazywając mnie idiotą, chamem i etc.
Z klatki obok wychodzi jej niebieski, normalny gość, wyglądał jak urzędnik. Dodam, że remontuje mieszkanie i niedługo się tam wprowadzam więc nie znam sąsiadów no ale...
Przychodzi niebieski i ona mu mówi co jest grane, myślę sobie (boże #!$%@? serio kłótnia o gówno)
I odzywa się niebieski do niej "Pozwoliłaś narobić psu w tym miejscu, mówisz poważnie?"
Odwrócił się i poszedł do auta, wyciągnął worek, sprzątnął wyrzucił i poszedł do domu rzucając mi na odchodne:
#bekazpodludzi #logikarozowychpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski
@Lysyn: Może wykańcza mieszkanie w stylu cygańskim....
Mogłeś jeszcze napisać, że kobita będzie miała PRZESRANE jak zaraz tego nie posprząta i by wyszedł z tego całkowicie gówniany post ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Jever: