Aktywne Wpisy
tesknilam_ +53
Nie umiem pogodzić się z faktem, że nie jestem nikomu potrzebna. Mówiłam znajomym, że mogą do mnie dzwonić, radzić się, że jak coś to jestem.
Tylko co z tego, że to mówiłam, jak nikt nie korzystał. Mówiłam nie raz, że niektórzy ludzie są dla mnie ważni, mi bliscy, a oni tego nie odwzajemniali.
Życie aby umrzeć to nie jest życie. To wegetacja i nic więcej. Jak nie ma dla kogo istnieć, to
Tylko co z tego, że to mówiłam, jak nikt nie korzystał. Mówiłam nie raz, że niektórzy ludzie są dla mnie ważni, mi bliscy, a oni tego nie odwzajemniali.
Życie aby umrzeć to nie jest życie. To wegetacja i nic więcej. Jak nie ma dla kogo istnieć, to
dlugiespanko +194
tak właściwie jak przejebią wybory to co powiedzą w telewizji xD? jak to może wyglądać? dadzą czarno biały ekran i smutny jarek powie że to koniec polski czy co?
#tvpiscodzienny #tvpis #bekazpisu
#tvpiscodzienny #tvpis #bekazpisu
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Mam problem, który jest błahy, ale ma strasznie destrukcyjny wpływ na moją pewność siebie. Jest to... łysienie.
Do liceum miałem naprawdę dużo włosów, ale coś się potem popsuło (może za dużo pasty/gumy, a może hormony - tego nie wiem) i zaczęły mi wypadać dosłownie garściami. Na początku to były tylko coraz większe zakola, ale z czasem zaczęły się pojawiać prześwity na czubku głowy. Teraz na drugim roku studiów zaczynam coraz częściej myśleć, aby w końcu obciąć się na łyso. Środki dostępne bez recepty nie pomagają, żaden dermatolog u którego byłem nie jest w stanie nawet zlecić żadnych badań, głównie spotykałem się ze zdziwieniem, że chcę w ogóle coś z tym robić zamiast przejść nad tym do porządku dziennego.
Wiem, że w porównaniu z problemami innych ludzi to naprawdę drobnostka, ale czuję się przez to strasznie nieatrakcyjny, a goląc się na łyso bardziej będę wyglądał jak pacjent po chemioterapii niż Vin Diesel (#suchoklates here). Jest to mój największy kompleks który staje się powoli moją obsesją - codziennie sprawdzam, czy już wyglądam jak mnich, czy jeszcze nie. Przed każdym wyjściem z domu staram się jakoś ułożyć to, co zostało mi na głowie, aby jak najmniej było widać to, czego nie chcę pokazywać. Każde wyjście na basen, czy uprawianie sportu tworzy w mojej głowie wizję - mokre włosy -> optycznie mniej na głowie -> łysina bardziej widoczna.
Każde docinki czy niewinne żarty ze strony znajomych biorę strasznie do siebie. Ostatnio złapałem się na tym, że widząc kogoś z idealną linią włosów zaczynam mu po prostu zazdrościć. Nie wiem na ile to kwestia genów - mój prawie 60 letni ojciec ma zakola, ale ma przy tym gęste włosy, zwłaszcza na czubku głowy. W rodzinie też raczej nie było przypadków aż tak gwałtownego łysienia, zwłaszcza w tak młodym wieku.
Najgorsze jest to, że nie mogę nic z tym zrobić - mogę tylko po każdym myciu głowy policzyć ile włosów wypadło mi tym razem. Zafiksowałem się na tym punkcie i jest to cholernie uciążliwy element mojego życia.
#lysienie #niebieskiepaski #problemypierwszegoswiata #zdrowie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net )
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
Komentarz usunięty przez autora