Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata - początki związku cud,miód i orzeszki. #!$%@?ło się około pół roku temu. Oszukiwała mnie-może nawet miała bolca na boku ( ͡° ʖ̯ ͡°) - mimo to wybaczyłem jej, czy dobrze, sam nie wiem. Myślałem, że się zmieni jej stosunek do mnie, że pokaże iż zrobiła błąd, będzie się starać, będzie chciała naprawić to co zepsuła, odbudować moje zaufanie. Nic bardziej mylnego. Nie zmieniła się praktycznie wcale (oprócz kilku rzeczy), lada dzień dziewczyna się wyprowadza do innego mieszkania. Kilka dni temu było wszystko ok, ułożyłem sobie w głowie co chcę robić po rozstaniu, postawiłem sobie cele. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że coraz bardziej czuję pustkę, mimo iż wciąż jesteśmy razem. Sprawiła mi ogromny ból przez to co zrobiła i jak mnie traktowała, ale myśl, że niedługo wszystko pójdzie w zapomnienie przytłacza mnie bardziej niż jej kłamstwa - ona wreszcie zrozumiała swój błąd, szkoda, że tak późno, ale ja bym mógł jej wybaczyć, tylko czy jest sens? Zarzeka się, że jeśli dam jej drugą szansę to ona się zmieni na pewno i dostarczy mi potrzebnych argumentów, żebym jej znów mógł zaufać. Rozum mówi NIE, serce wciąż Kocha. Co robić?

#feels #zwiazki #pytaniezdupy #milosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net )
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 13
@sokytsinolop: posłuchaj rozumu, jeśli zwykle na nim mogłeś polegać w życiu. Ludzie się nie zmieniają, to znaczy może ona i się zmieni na dwa-trzy dni, tydzień, a potem wszystko wróci do "normy". Na koniec się jeszcze dowiesz, że wszystko to i tak Twoja wina ;)
Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata - początki związku cud,miód i orzeszki. #!$%@?ło się około pół roku temu. Oszukiwała mnie-może nawet miała bolca na boku ( ͡° ʖ̯ ͡°) - mimo to wybaczyłem jej, czy dobrze, sam nie wiem. Myślałem, że się zmieni jej stosunek do mnie, że pokaże iż zrobiła błąd, będzie się starać, będzie chciała naprawić to co zepsuła, odbudować moje zaufanie. Nic bardziej mylnego. Nie
Anon: Już nie daję rady, jestem chyba chora psychicznie. Strasznie boje sie śmierci. Boję sie, ze mam jakąś ukrytą chorobe (np. tetniaka, albo jakiś zakrzep w żyle), która sie ujawni niespodziewanie. To juz jest paranoja, zdaje sobie sprawe, ze to nie jest normalne. Przed każdym wyjściem z domu boje sie ze mnie potraci samochód, albo ze zemdleje i umre. Dotyczy to również członków mojej rodziny. Boje sie, ze ktos ich napadnie,