Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #wrazieczego #przeznaczenie #smierc

Nigdy o tym nie pisałem, ale może przydałoby się to uwiecznić, bo jeśli zginę kiedyś na przejściu dla pieszych, będzie mogło to służyć za dowód, że coś jest na rzeczy z tym całym przeznaczeniem, którego to uniknąłem co najmniej trzy razy. Na szczęście nigdy nie ufałem sygnalizacji ani innym kierowcom, lecz obecnie mam wręcz paranoiczną uwagę przechodząc przez jezdnię.

1) Miejsce nr 1 - standardowy przypadek. Kierowca autobusu zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych i w momencie, gdy dochodzę do drugiego pasa, miga przede mną rozpędzony samochód.

2) Miejsce nr 2 - tutaj trochę bardziej hardkorowo, ponieważ kierowca nie zauważył czerwonego i przejechał przede mną, gdy od zejścia z wysepki dzielił mnie krok. Na szczęście już wtedy rozglądałem się jak szalony.

3) Miejsce nr 3 - kolejne zielone światło dla mnie, lecz tym razem byłem już na przejściu. Na szczęście babka w ostatniej chwili mnie ominęła.
  • 4
@thymusPL: to też dobry przypadek, bo kiedyś miałem remont w akademiku, w którym mieszkałem i akurat w segmencie nade mną idioci zrobili dziurę na wylot, właśnie w kiblu. Miałem całe zagruzowane WC i gdyby akurat ktoś w tym momencie tam siedział, to na bank byłby to jego ostatni raz...