Wpis z mikrobloga

@Watherek: ta książka była fajna do momentu, jak opisywał, że na niczym nie umiał grać, chał i ćpał, nie przychodził na próby i koncerty, a potem pierdyknął całą tyradę o tym, dlaczeeeego go wyrzuciiiliii, to taaakie nie feeeeer. jezu, sama miałam go ochotę wyrzucić po tym co on tam opisywał i tym bólu dupy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
polskie tłumaczenie sporo na plus daje, ale warto poczytać,
O cholera! Pierwsze rozdajo w jakim chce wygrać. Kiedyś specjalnie założyłem kartę do biblioteki żeby ją wypożyczyć,ale była zajęta i... 6 lat minęło, a ja nadal nie przeczytałem.


@Constantine: Chyba nie czytałaś dokładnie. Pisał, że w pełni rozumie decyzję kolegów z zespołu i sam pewnie na ich miejscu zrobiłby to samo, tylko, że jego zdaniem powinni zmienić nazwę zespołu na inną, niż "Black Sabbath"
Pisał, że w pełni rozumie decyzję kolegów z zespołu


@Ld93:

Wywalenie mnie za to, że chodziłem nawalony, to jakaś #!$%@? hipokryzja. Wszyscy chodziliśmy nawaleni. Jeśli jestem nastukany i ktoś jest nastukany, i ten ktoś mi mówi, że mam sobie iść, bo jestem nastukany, to chyba coś tu jest, #!$%@?, nie tak! Bo jestem tylko trochę bardziej nastukany niż ten ktoś?

Była pewna subtelna różnica między nawalonym Ozzym a nawalonym np. Tonym
@Constantine: Ja akurat podzielam tu jego zdanie - moim zdaniem zespół to konkretny zestaw muzyków i po odejściu któregoś z nich szyld powinien zostać zmieniony. Wyjątkiem jest, jeżeli od początku założenie było takie, że część zespołu robi pracę twórczą, a reszta to muzycy sesyjni, albo przy śmierci któregoś z członków. A Ozzy gra na harmonijce :D Był w tamtych czasach chodzącym ścierwem, nikt temu nie zaprzecza, ale jednak jego głos był