Wpis z mikrobloga

Nigdy nie pracowałam w #korpo, ale mam jedną znajomą, która w takim pracuje i dziś mi opowiedziała, jakie poważne problemy nurtują #korposwiat. Otóż wprowadzono tzw. Fruity Monday, co polega na tym, że w każdy poniedziałek pracownicy mogą się za darmo częstować owocami. Niestety, od kilku tygodni dostępne są tylko jabłka, co spotkało się z narastającą niechęcią. Temat był poruszany na zebraniach coraz wyższego szczebla, bez skutku. W końcu manager teamu, przestraszony wizją niezadowolonych pracowników, wziął sprawy w swoje miejsce i co poniedziałek kupuje za własną kasę pomarańcze, mandarynki albo banany, żeby podwładni mogli się nimi delektować, dzięki czemu będą bardziej zadowoleni, co z pewnością zwiększy efektywność ich pracy.

Szczerze prychłam z tych tragicznych warunków pracy.
  • 23
@portugalka: ja na szczęście mam w pracy ekspres ciśnieniowy z młynkiem i spieniaczem, z 10 różnych smaków herbat i różne owoce i napoje ( ͡ ͜ʖ ͡)
ale nic nie przebije tego co się dzieje u mojej siostry, oprócz takich banałów jak u mnie ma za free masaże w pracy wykonane przez profesjonalną masażystkę w gabinecie masażu który znajduje się w biurze ( ͡° ͜
@portugalka: A co takiego złego jest w jabłkach? Ja na spółkę z ojcem potrafię zjeść 1.5 kg dziennie. Co prawda nie jemy ich codziennie, ale kilka dni w miesiącu jemy pod rząd cały czas.