Wpis z mikrobloga

Hej, część może mnie kojarzyć, bo byłem gościem od choinek sztucznych i kilku historii prywaciarza. Pewnie wielu pamięta. No, ale ja nie o tym.

Otóż jak zobaczyłem zastraszanie wykopowicza, przez pewnego karkoułomnego, to zauważyłem, że skądś znam tę mordkę ;) Dlatego jako, że zawsze lubiłem tą dobrą część mirków, to włączę się w sprawę. Dziwi mnie, że na sieciową rzeź wystawia się człowieczek, który ma tak dużo za uszami :) Bo tu nie trzeba żadnego gruszki i konfidenckiego anonimowego podpieprzania.

A tak poza tym, witam was ponownie. Nie chciałem się rejestrować ponownie, ale cóż, mirków będę bronił ;)

#vivo #historieprywaciarza - przepraszam, że was wołam, ale może reaktywuję tag. No i #szeryfzbmw
  • 61
@Postronny: Z chęcią coś opiszę, ale będę już ostrożniejszy ;) Wcześniej nie ogarniałem zbyt dobrze tych tematów i zniknąłem przez to, że łatwo było mnie zidentyfikować. Na szczęście chyba już to rozumiem, ale ewentualne kolejne historie musiałbym pisać nieco mniej dobitnie. Bo nie dość, że łatwo było zidentyfikować mnie, to i zdarzyło się, że opisywany zidentyfikował siebie ;) Dlatego jeśli będą, to już raczej opowiadania na faktach, ze zmianą bohaterów. Za
@NitrousOxide: Po prostu sprzedaż w sieci jest sprzedażą detaliczną i ktoś może robić 60 tysięcy na hurt i zarobić tyle, co producent od razu na detal przy 10 tysiącach sztuk. Brak pośredników, transportu itp. A dochodzi jeszcze kwestia opinii i jakości, a tą zawszę się chwalę i dopiero w sieci to daje rezultaty. Bo ludzie wracają, kupują dla sąsiadów, dla rodzin, był nawet ksiądz, co kupił do kościoła i z tej