Wpis z mikrobloga

Tak mnie od dłuższego czasu zastanawia skąd w Was tyle nienawiści i negatywnych emocji do #rozowepaski
Czasami czytam jakiś wpis, w którym niebieski pisze o swojej różowej, o jakiejś akcji, którą #!$%@?ła albo po prostu zwraca się z prośbą, żeby ktoś mu doradził, podpowiedział co ma robić w danej sytuacji. 90% komentarzy w takich przypadkach to wpisy jakichś stulejarzy o tym, żeby ją zostawić, że na #!$%@? taka dziewczyna potrzebna, że im jakby laska odwalała takie sytuacji to by od nie wiadomo co zrobili. Pewnie wyszli z piwnicy i poprawili stulejkę.

Mam wrażenie, że na wypoku panuje przeświadczenie, że każda różowa to dziwka, która bolcuje się na boku, nie ma racji w absolutnie niczym i jest gorsza. Jak dochodzi to zdrady to zawsze winna jest ona, problemy w związku są tylko przez nią i jako jedyne mają #!$%@?ą logikę. Dobrze, że tutaj wszystkie #niebieskiepaski to samce alfa, menszczyśni gardzący kobietami i alfy i omegi. Jakaś różowa wrzuci tu swoje zdjęcie? Atencyjna dziwka. Zwróci uwagę jakiemuś samcowi alfa? Zaraz się zleci stado, które zmiesza ją z błotem dla zasady. Upubliczni tutaj jakiś post, który jest niepopularnaopinia ? To ją zwyzywają, że jest #!$%@?ęta. Oczywiście odzew i poziom pogardy nie byłby tak duży, gdyby autorem takiego postu był niebieski. No #!$%@? mać, najlepiej to by chyba było jakby tutaj różowe siedziały cicho i nic nie zamieszczały. Jak taka raz coś #!$%@? to od razu dostaje jakąś łatkę niezrównoważonej umysłowo w każdej dziedzinie życia i chyba by lepiej dla takiej było usunąć konto, bo nie będzie tu miała życia, bo co chwilę jakieś śmieszki, będą się do takiej #!$%@?ły. Jest jeszcze masa innych stereotypów i dziwnych poglądów na temat kobiet, które panują na tym portalu ze śmiesznymi obrazkami.

Kiedyś napisałem na wykopie dość długi post o swojej dziewczynie, która jest dda i ma fobie społeczną. Prawie wszystkie komentarze były o tym, żeby ją zostawić, że z taką nie da się być szczęśliwym, że jest #!$%@? i że szkoda mojego czasu. Było tylko kilka osób, które na prawdę mi pomogły (głównie różowe), miały pojęcie o problemie i dały rady, wyciągnęły pomocną dłoń.Reszta tylko atakowała i mieszała ją z błotem. Ciągle z nią jestem, mamy się dobrze i jest już coraz lepiej, a ona robi coraz większe postępy, jestem z niej dumny. Ale o tym innym razem.

Czasami mam wrażenie, że jesteście takim stadem, które ma na celu #!$%@?ć różowym, podkreślić, że są od Was gorsze i czujecie jakąś dumę i satysfakcję czytając jak są masakrowane przez kolejne osoby.

I nie jestem jakimś pantoflem, rycerzem i obrońcą kobiet, który dostaje bólu dupy jak tylko ktoś je obrazi.

Chyba na prawdę musicie trafiać w życiu tylko na blachary, laski z borborderline i jakieś tępe cipy, skoro macie o różowych takie przeświadczenie.

#oswiadczenie #niepopularnaopinia #przemyslenia #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 66
@richirich: Zależy co masz na myśli. Jeśli chodzi o diametralne różnice w poglądach i podejściu do życia to jasne, zgadzam się z Tobą.
Nie mieści mi się jednak w głowie, żeby z miejsca rzucić drugą osobę bo ma jakieś problemy ze sobą, które ją trapią, ale generalnie są do ogarnięcia. Albo po pierwszym kryzysie w związku i różnicy zdań w jakiejś niekoniecznie wielkiej sprawie się rozstawać.
Może dlatego jestem szczęśliwa ;)
@richirich: To faktycznie jest straszna sytuacja... Choć zdaża się też, że po jakimś czasie zaczyna ona rozumieć, że tej pomocy potrzebuje. Mam nadzieję, że nie piszesz tego na podstawie swoich doświadczeń ( ͡° ʖ̯ ͡°)... Różnie bywa :(. Ale życzę Ci Mireczku wszelkiego dobrego.
Wiesz, mnie przeraża to obecne podejście do związku, pójscie na łatwiznę i totalny hedonizm... Co na mirko często jest gloryfikowane. Jak się jest
I nie jestem jakimś pantoflem, rycerzem i obrońcą kobiet, który dostaje bólu dupy jak tylko ktoś je obrazi.

cały wpis to rycerzowanie, obrona kobiet i ból dupy o bycie niemiłym dla bab


@Ravirez: wtf, przyjacielu, wtf

Tak poza tym nie zgadzam się z tym, że baby na tym portalu dostają bęcki większe niż faceci, po prostu dostają mniejsze fory niż w prawdziwym życiu.
A jaki jest sens męczenia się i marnowania swojego życia ? Życie jest moim zdaniem za krótkie żeby się męczyć.


@Asterling: Jeśli kogoś kocham, to ciągnę go do góry, nie pozwalam, żeby zatracał się w swoich problemach i chorobie.

Oczywiście jest masa toksycznych i wyniszczających związków, w których jedna ze stron się męczy i jest wprost terroryzowana. Takie zwiazki albo się ratuje (przez wkład i pracę obu stron) albo takie związki
@Ravirez: Ok twoje zdanie choć często dzieje się tak że druga osoba (niezależnie od płci zaznaczam) nie jest w stanie poradzić sobie z tym że zawdzięcza partnerowi/partnerce tak wiele i zwyczajnie odchodzi z powodu braku możliwości odwdzięczenia się.
@Im_CIA: nie muszę być pantoflem, żeby pisać jak jest i mieć swoje zdanie.

@Asterling: rozumiem Twoje zdanie i podejście. Często jest też tak jak mówisz. Jest też tak, że druga osoba (również niezależnie od płci) robi z siebie ofiarę w związku, opiera sam związek tylko na swoich problemach i nie potrafi żyć inaczej.
I nie jestem jakimś pantoflem, rycerzem

Kiedyś napisałem na wykopie dość długi post o swojej dziewczynie, która jest dda i ma fobie społeczną


@Ravirez: bo ja wiem? myślę że to co napisał @Fox_Murder. Najpierw uczą cię całe życie uczą Cię od małego jakie kobiety są wspaniałe a potem dorastasz i okazuje się że spotykasz się z sytuacją gdy robisz dla laski wszystko, jesteś dla niej i przy niej długi czas
@Fearaneruial: z tym, że najważniejszą osobą w naszym życiu jesteśmy my sami w pełni się zgodzę.

Nie bronię kobiet, nie uważam je za jakieś ideały i kogoś kogo należy bezwarunkowo szanować tylko dlatego, że są one kobietami. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć i być dobrym człowiekiem według mnie. Nie sądzisz, że to co napisałeś, że z czasem uświadamia się, że nie są wyjątkiem takie kobiety, które zdradzają, chodzą do kibli z
Nie sądzisz, że to co napisałeś, że z czasem uświadamia się, że nie są wyjątkiem takie kobiety, które zdradzają, chodzą do kibli z sebiksami, są materialistkami itp jet cholernym uogólnieniem rzeczywistości?


@Ravirez: oczywiście
Ale jeśli kupisz sobie samochód to nie widzisz nagle wszędzie tych samochodów?
Czy jak laska spuści takiego po brzytwie, to myślisz że co On widzi?

Pytałeś skąd się tacy biorą? Podpowiadam tylko moją teorie (w wielkim skrócie bo