Wpis z mikrobloga

Jest takie spostrzeżenie które towarzyszy mi od kilku dni. To takie smutne, ale jednocześnie takie smutno normalne, że IM MNIEJ KTOŚ W ŻYCIU OSIĄGNĄŁ, TYM BARDZIEJ SIĘ DZIŚ CIESZY, że jednak coś na Niego mają:
"Jednak nie jestem taki najgorszy, bo nawet niezłomny bohater kiedyś się złamał, a teraz nie umie sie przyznać haha! Patrzcie!"
Różnica jest taka że On coś przynajmniej robił. Smutne są takie dni gdy wygrywają Ci, którzy "wygrać" mogą tylko słabością innych.
  • 7
  • Odpowiedz
@B_P_R_D: cokolwiek masz na myśli z tą Azją. A gdzieś obok jest lepiej? W którymś postkomunistycznym? A że podpisał, no podpisał. I co z tego wynika? Skoro k...a te same akta mówią że w 1976 kategorycznie odmówił jakiejkolwiek dalszej współpracy?
  • Odpowiedz
@B_P_R_D: Argument który zastosowałeś to tak zwane złe porównanie - w sytuacji w której ja pokazuje Ci u Ciebie jakiś problem, a Ty znajdujesz inny u mnie z kompletnie innej beczki. Natomiast porównanie swojego przypadku do 10 bardzo podobnych a losowo wybranych, czyli komparatystyka, jest uznaną dziedziną nauki.
Dyskusja na temat decyzji, bez analizy podobnych przypadków, może być uznana za bredzenie w kosmosie :)
  • Odpowiedz