Wpis z mikrobloga

Jutro mój pierwszy dzień w #pracbaza w #programowanie. Ja #!$%@?, dawno się tak nie stresowałem... nawet przed maturą, czy egzaminem na studiach, który zaważał o tym czy dalej będę na uczelni czy nie. Normalnie jestem w tym momencie kłębkiem nerwów :/ Boje się, że nie dam rady i mnie wyjebią po okresie próbnym. Generalnie wychodzi ze mnie mój zasrany pesymizm i to w takich dawkach jak jakich nigdy nie widziałem.

Byłem dzisiaj w kinie na #deadpool (polecam, jeśli ktoś lubi tą postać) i przez cały seans zamiast skupić się na tych głupich żartach myślałem o jutrzejszym dniu.

A wy jak wspominacie swój pierwszy dzień w pierwszej pracy ever (nie licząc dorywczych)?
  • 27
@bazingaxl: Wiem, wiem. Nie chodzi mi o sam fakt pójścia do pracy, tylko... tylko uważam, że ta praca będzie pewnym sprawdzianem dla mnie. Sprawdzianem, czy jestem na tyle kumaty, żeby w tej branży być. I tego się boję. Nigdy nie uważałem się za osobę inteligentną, zawsze byłem #!$%@? uczniem (nawet na studiach)... miałem wrażenie, że muszę poświęcać 2x więcej czasu, żeby coś wykuć/zaczaić niż inni. I to wrażenie mnie prześladuje, chociaż
@M4lutki: bauahhaha student po studiach, ja mając tylko wysztalcenie średnie ( rzuciłem w 3. sem. jak @feuer ) byłem wyczilowany bardzo, po tym jak dali mi mega 'trudny' test to juz wiedziałem, ze nie mam czego sie bac w tej firmie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@FedoraTyrone: ja bym poszedł...oh wait nie mam wykształcenia wyższego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@M4lutki: w profesjonalnej branży IT (szczególnie w korpo) pracuje tyle totalnych kretynów intelektualnych, że naprawdę nie ma co spinać pały "bo może nie dam rady, bo nie będę dostatecznie kumaty". Serio. Szczególnie, że to Twoja pierwsza praca. Jak w poprzedniej pracy przez przypadek udało mi się dowiedzieć, ile dostają na rękę niektórzy ludzie z teamu, to aż mi się szczerze przykro zrobiło, że szefostwo musi tyle hajsu #!$%@?ć na niektóre jednostki
@M4lutki: ja też byłem zestresowany jak cholera, przez pierwszy tydzień siedziało na mnie kiblowe fatum, noo nie wiem jakim cudem zawsze jak posiedziałem 2 h przed lapkiem, wewnętrzny demon domagał się wyjścia :D jednakże po 2 miesiącach uznali że nasza współpraca nie będzie kontynuowana i się pożegnaliśmy ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie ukrywam średnio jak na początek kariery, ale jakoś się nie załamałem wręcz mi ulżyło ;)
@sharaquss: No właśnie i w tym jest źródło mojego stresu. Nie chciałbym być wrzodem na dupie współpracowników i tym, któremu daje się najłatwiejsze zadania bo poważniejsze pewnie #!$%@?.

@brusef: Dalej nie odniosłeś sukcesu? Dlaczego? Z powodu braku zainteresowania, czy może starałeś się ale nic nie wyszło? Powołanie... hmm nie wiem czy mogę tak to nazwać. Na pewno nie widzę się w jakimkolwiek innym zawodzie i to nie ze względu na
@dinor913: powierzone zadania robiłem wolniej niż oczekiwali (na początku się starałem, ale kurde zerowa organizacja projektu daje w kość... dają Ci zadanie potrzebne na teraz, ale po tygodniu okazuje się że potrzebują czegoś jeszcze co koliduje z tym co zrobiłeś wcześniej, więc wieczne poprawianie, usprawnianie... jeszcze żeby po sobie, ale to też nie zawsze) nie wiem może właśnie takie są standardy, nie mam zbyt dużego doświadczenia w takich firmach :)
@
@dinor913: ale kurde wystarczyłoby żeby ktoś był odpowiedzialny za dobre zaprojektowanie zadania, tyle nam tłuką na studiach o tym, a w rzeczywistości to mamy zlecenie to: Zenek zrobisz jedną część, Frano zrobi drugą, ktoś tam trzecią, a potem zobaczymy co z tego wyjdzie, a jak wyjdzie coś w trakcie to się przerobi... I zamiast zrobić coś dobrze potem drugie tyle czasu na poprawianie / pisanie od nowa ( ͡° ʖ
@qstra: jestem jeszcze studenciakiem ʕʔ szukam jakiegoś stażu/praktyk ale na razie to natykałem się na małe firmy które mają spore wymagania, a oferują w zamian minimum 2 miesiące na pół etatu za free (co by mi nawet odpowiadało), na komercyjnym projekcie, gdzie trzeba być samodzielnym (ale za mało jeszcze umiem) Jednakże się nie poddaje :D co do doświadczenia to raczej samouk, jadę z książek (może ktoś coś