Wpis z mikrobloga

@seledynowa_panienka: co mnie skłoniło? stan w któym się znalazłem. brak chęci do życia, stres oraz niewlaściwy tryb życia. do tego doszły lekkie problemy zdrowotne. to właśnie znajomi namówili bym spróbował jogi. Zacząłem paktyke od yin przez co poczułem się jak nowonarodzony, plus to uczucie rozciągniego ciała. Obecnie moim ulubieńcem jest hatha. Jestem nią zauroczony. Jak jest w twoim przypadku, ulubiona praktyka? Medytujesz równiesz?
@srututute: Ja chodzę na Jogę Iyengara. Po 9 miesiącach praktyki mogę powiedzieć, że zmieniło się mnóstwo rzeczy. Stan zdrowia, wyniki badań, samopoczucie, energia. Nie powiem, że to lekarstwo na wszystko, ale niesamowicie pomaga i zmienia spojrzenie na wiele rzeczy. Co do medytacji, kiedyś próbowałam i jakos mi się to rozmyło z czasem
@seledynowa_panienka: zgadzam się z Tobą. spotkałem się z sporą opinią psychologów, czy też lekarzy, którzy zalecali praktyke jogi jako sposób na uwolnienie się z mrazmu życiowego. Ludzi, ktorych spotykam na zajęciach są tego świetnym przykładem. Dlatego uwielbiam tam/z nimi przebywać. Od niedawna zacząłem medytować, wcześniej brakowało mi tego skupienia, więc spedziałęm dwadzieścia minut więrcąc się, irytując bałaganem, którym mam w głowie. Obecnie, zaraz przed snem oddaje sie kilkunasominutowej terapii w zaciszu
@seledynowa_panienka: sam nie wiem :) takie dziwne wewnętrzne uczucie mnie blokuje mimo, że wiem, ze to głupie. W końcu przełamałem się aby iść na zumbe i sztuki walki ale z yogą i pilates mam nadal problemy. Moze przez to, że właśnie w tych zajęciach uczestniczą same różowe :/
@Koliber86: Eeee tam myślisz, że różowe się nie wstydzą? Mam na zajęciach kobietki, które mają po 60 lat albo takie co ważą po 100 kg. Wydaje mi się, że też mocno musiały się przełamać w sobie, żeby zapisać się na takie zajęcia. Polecam pokonywanie własnych słabości :)