Wpis z mikrobloga

Ostatnio doszedłem ze znajomymi ze studiów z różnych regionów Polski, że najbardziej produktywnym słowem języka polskiego, jest określenie na wyprawę której celem jest kradzież i wpieprzenie na miejscu owoców z jakiegoś sadu / ogrodu.

U nas za dzieciaka mówiło się na to "idziemy na haber" - południowa Wielkopolska, jakieś 60km na południe od Poznania

Jestem ciekaw określeń z innych regionów więc wzywam:

#wroclaw #krakow #lodz #warszawa #poznan #lublin #olsztyn #opole #katowice #szczecin #rzeszow #kielce #bydgoszcz #torun #bialystok #zielonagora #gorzow #gdansk #czestochowa #radom #bielskobiala #kalisz #sosnowiec #gliwice #slupsk
  • 166
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Enzo_Molinari: Również Kalisz i również harynda! I tylko w Kaliszu spotkałem się, że określenie na "wagary", to pójście "na fleka". Dla mnie to było tak naturalne, jak nazywanie bułki bułką, a podobno nigdzie się tego nie praktykuje.
  • Odpowiedz