Wpis z mikrobloga

@dawne-dzieje: Twierdzisz, że wolisz być osobą doświadczoną, niż szczęśliwą? Ja osobiście, jak bym miała możliwość, bez zastanowienia wybrała bym to drugie, a że nie mam, to żyje swoim życiem i tyle. :P
  • Odpowiedz
@innigri: myślę, że jakbym nie musiała ze wszystkich sił starać się, żeby osiągnąć coś konstruktywnego w życiu, jakby mi wszystko przychodziło super łatwo albo ogólnie miałabym podane na tacy, to bym była z tym szczęśliwa, ale... taka... hm... niespełniona. dla mnie poczucie tego, że osiągnęłam coś hardcorowym z---------m i ogólnie własnymi siłami jest całkiem istotne. albo to, że przetrwałam niejedną burzę, bo jestem zbyt uparta, żeby ot tak się poddać
  • Odpowiedz
@dawne-dzieje: Ale weź pod uwagę to, że nie patrzyła byś wtedy, przez pryzmat tych doświadczeń, które Cię spotkały. Nie sądzę, że było by tak, że doszła byś do wniosku, że w sumie to co robisz nie ma sensu i ogółem za mało wiesz o życiu. Też byś miała problemy, z którymi musiała byś walczyć, bo nie jest tak, że są ludzie którzy mają problemy, albo ich nie mają. Każdy je
  • Odpowiedz
@dawne-dzieje: Dobrze robisz myśląc, że dużo doświadczając w życiu, zdobyłaś wiele cennych nauk, ale to nie oznacza, że jakbyś miała "łatwiej" nie doceniała byś tego równie mocno.
  • Odpowiedz
@dawne-dzieje: Zgadza się! Bez nieszczęścia nie istnieje szczęście. Ostatnio słyszałem ciekawy tekst, że dla człowieka szczęściem zazwyczaj jest nic innego jak poczucie ulgi. Innymi słowy - przerwa między nieszczęściami.
  • Odpowiedz