Wpis z mikrobloga

@theone1980: w ogole co sie tutaj #!$%@? na tym wykopie, rok temu kazdy kto wyjezdzal z pomyslami regulowania gospodarki w stylu proponowanym przez OPa byl - slusznie zreszta - besztany jak sciera, a teraz ktokolwiek ma czelnosc to popierac. powiem ci tak, jestem doradca kredytowym w sporym markecie, w tygodniu studiuje (w trybie stacjonarnym) a w weekendy pracuje. przy najlepszych wiatrach, utrace polowe dochodu BO TAK SOBIE #!$%@? WYMYSLILISCIE, a przy
@theone1980: > heone1980 5 min. temu

+1

@bombastick: ktoś traci, ktoś zyskuje, w moim miescie ci lokalni sklepikarze ledwo zipią 2 biedronki, lidl, kaufland na 45000 ludzi, moze chociaz odsapna teraz


@theone1980: powiem ci coś oni nie muszą odsapywać ponieważ jeśli do tej pory sobie dają rade dadzą sobie i dalej natomiasat mniej zaradni zatrudnieni w marketach gdzie pojda ? odsapywać na bezrobociu ?
@theone1980: inaczej, jestem przeciwko wszystkim odgornie narzucanym przez rzad wzorcom, poslowie nie beda mi mowic kiedy moge pracowac i kiedy robic zakupy, jakos w moim markecie jak ktos nie chce niedziel, to po prostu ich nie bierze, albo ma jedna w miesiacu - i ludzie zyja. jesli to wejdzie do poziomu uchwalenia i vacatio legis, to wyjde na ulice razem z KODem, ktorym tak gardze - tylko po to, zeby bronic
@theone1980: poza tym sorry, ale argument o tym, ze sklepiki traca przez markety to jest istny Luddyzm - #!$%@? maszyny, ktore sprawiaja, ze rynek=zycie wyglada lepiej, bo ludzie nie moga juz skrecac srubek. to jest degeneracja w iscie komunistycznym stylu. a prawda jest taka, ze sklepiki sie dostosowaly do sytuacji rynkowej, zajmuja pelna nisze, ktora pozwala uzyskiwac dochody na poziomie wzglednie satysfakcjonujacym. moglbym chyba przez 30 minut wykazywac absurd tego rozwiazania,
@theone1980: srednio im idzie? ja widze sklepy osiedlowe w tych samych miejscach z tymi samymi właścicielami bądź innymi które prosperują od 20 lat mimo tego, że za rogiem czai się lidl czy inna biedronka, więc wybacz ale twoje argumenty nie trafiają do mnie za bardzo, branża sopożywcza to nie odzieżówka gdzie rynkiem zawładnęły galerie i sieciówki
@theone1980: czyli lobbysci a) Januszów biznesów, którzy prawnie chcą #!$%@?ć część rynku dla siebie (kto by nie chciał zamiast 3jki netto mieć 3,7? ale nie ustawą, kosztem moich zarobków, #!$%@?) b) #!$%@? nierobów, o których na wykopie zwykło się czytać, że są jednymi z największych szkodników rozwoju państwa. Gratuluje popierania takiego szkodliwego dla gospodarki ; rynku ; ogolu rozwiazania i pelnienia funkcji pozytecznego idioty powyzszych 2 grup lobbingowych, naprawde, gratuluje.