Wpis z mikrobloga

@Mruvek: Niee, trochę źle na to patrzysz.
Kiedyś upiekłam mnóstwo ciastek dla mojego (wtedy jeszcze) obiektu westchnień. Już trochę się umawialiśmy, ale jeszcze z dozą nieśmiałości. Przypadek chciał, że pokłóciliśmy się o kompletną bzdurę.
Byłam tak zdruzgotana, że zjadłam je wszystkie. #matkobosko, były wyśmienite.
Pamiętam jeszcze jak ryczałam wchłaniając kolejną porcję, rzucając inwektywami na prawo i lewo.
A później okazało się, że po prostu miałam PMS.