Wpis z mikrobloga

czy Wy też stresujecie się umówioną telefoniczną rozmową z rekruterem bardziej niż osobistą?
bo ja zawsze bardziej cykam się przez telefon, a za jakieś pół godziny taką mam ( ͡° ʖ̯ ͡°)

meliska się już zaparza, mam nadzieję, że trochę pomoże.
#pracbaza #stres #mozguwracaj
  • 15
  • Odpowiedz
@Theia: stresuję się raczej każdą rozmową telefoniczną, w czasie której muszę załatwić coś konkretnego. Wiem, że mistrzem słowa to ja nie jestem, za to moimi mocnymi stronami w komunikacji są rzeczy, których nijak nie można użyć przez telefon ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@xetrov: stresuję się dla zasady. nie panuję nad organizmem, puls mi skacze, łapy się trzęsą ;< to jakieś podświadome, bo rekruterka jest fajna, miła, niestresująca i w ogóle.
@davincicode: to kobieta, więc nic pewnego.
  • Odpowiedz
@Theia: Ja najbardziej obawiam się tego, że na spotkaniu zadadzą mi tak żenujące pytanie, że moja odpowiedź będzie nazbyt szczera i okaże się jeszcze bardziej żenująca lub cyniczna niż pytanie. Zwykle odpowiadam na takie pytania w dość dosadny i szczery sposób, żeby zasygnalizować to, że takich pytań nie przystoi zadawać na rozmowach kwalifikacyjnych. Oczywiście mózg w takich sytuacjach podpowiada mi, że powinienem powiedzieć coś politycznie poprawnego, ale jakieś wewnętrzne poczucie godności
  • Odpowiedz
@Dante15: myślałam, że wyszłam na debila, ale chyba nie było tak źle. w poniedziałek o 8 mam spotkanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Odpowiedz