Aktywne Wpisy
Mieliśmy z #rozowypasek dość stresujące i pracowite dni. Weekend miał być zwieńczeniem tego, chwilą zasłużonego odpoczynku. Z racji z tego że ja całą sobotę miałem już wolną, a różowa miała kilka spraw do załatwienia i wracała późnym wieczorem to zdeklarowałem się że przygotuję coś specjalnego na wieczór. Wpadłem na pomysł że w sumie napiłbym się wódki. Po prostu, bez żadnych udziwnień, kolorowych napojów, muzyki w tle. Po prostu. Więc czekając na różową
mirko_anonim +28
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#zalesie #logikarozowychpaskow #dzieci #zwiazki
Czy tylko ja tak mam i czy tylko mnie to #!$%@?.
2 dzieci, wiek 16 miesięcy i 3,5 lat.
Dziecko złapie "przeziębienie"
No i droga zawsze wygląda u nas tak samo - droga obrana przez żonę.
1. Jedziemy na opiekę nocną i świąteczną
2. Lekarz przepisuje leki + antybiotyk.
3. Moja żona wykupuje leki
4. Zona niepodaje tych leków bo ten doktor z opieki nocnej
#zalesie #logikarozowychpaskow #dzieci #zwiazki
Czy tylko ja tak mam i czy tylko mnie to #!$%@?.
2 dzieci, wiek 16 miesięcy i 3,5 lat.
Dziecko złapie "przeziębienie"
No i droga zawsze wygląda u nas tak samo - droga obrana przez żonę.
1. Jedziemy na opiekę nocną i świąteczną
2. Lekarz przepisuje leki + antybiotyk.
3. Moja żona wykupuje leki
4. Zona niepodaje tych leków bo ten doktor z opieki nocnej
Miałem mega kaboom dzwona komunikacyjnego. Byłem ponad 2 tyg. w śpiączce farmakologicznej, raz zatrzymało mi się serducho. Opiszę Wam co mocno pamiętam z tego czasu. Co wydaje mi się, że widziałem po drugiej stronie oraz co utkwiło mi mega w pamięci mimo już prawie 3 lat po. Ciekawy jest fakt, że idealnie pamiętam towarzyszące zapachy. Nigdy w zwykłych snach tego nie doświadczyłem. Albo, mój mózg jest tak zryty i popaprany, że wszystko wyimaginowałem( ͡º ͜ʖ͡º) Znając eee trochę siebie jest to możliwe( ͡° ͜ʖ ͡°) Raczej nigdy nie wierzyłem w jakieś zaświaty i takie typu sprawy, chodź spotkałem już paru starszych ludzi co mówią, że na wszelki wypadek lepiej wierzyć, bo nigdy nie wiadomo co tam jest.
Więc po kolei, od wypadku do wybudzenia:
1. Chodzę po chmurkach. Błękitne niebo dookoła, krajobraz jak by górski, ale z chmur. Pod nogami miękkie obłoczki, które delikatnie uginają się pode mną( ͡° ͜ʖ ͡°) Zapach: połączenie zapachu świeżej zimy z pierwszym ciepłym dniem po zimie i tak jak by przed deszczem w gorące dni. Stąpam delikatnie przed siebie zafascynowany podłożem i nagle przede mną multum ludzi. No takie tłumy, że ciężko to zobrazować. Po horyzont. Podchodzę w ich stronę, o co w ogóle biega?! Wszyscy stoją w kolejkach. No #!$%@?, kolejki z PRLu, po karpia w Lidlu i po cebuladeals przed otwarciem sklepu przy tym to #!$%@?. Chwilę rozeznałem teren, ale ciężko w tym tłumie się poruszać. Zacząłem lekko się irytować i nie wiem co mam robićᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ Pytam się jakieś przypadkowej babeczki co to za kolejka i po co? A ona: "Jak to? Nie wiesz? Kolejka po nowe życie. Stawaj bo szkoda czasu"(#!$%@?, kolejki jedna przy drugiej po horyzont, długie po horyzont i "szkoda czasu";'). Nagle zrobiło mi się gorąco, wyczułem zapach potu. Siadłem na te mięciutkie chmurki i naglę podchodzi jakiś Anon. Cały ubrany w biały jak by szlafrok z kapturem twarz jak by taki Józef z obrazków w kościele. Kojarzycie nie?( ͡° ͜ʖ ͡°) Mówi żebym wstał. Patrzy się na mnie, mierzy jak loszkę 10/10 xD Dotyka mnie za ramie i spadam.
2. Cały czas spadam. Dookoła szum jak by przy 250 km/h otworzyć wszystkie okna w samochodzie. Nagle przerwa i oglądam siebie jako dziecko ok. 1 roczek i dalej. Wszystkie te momenty z fotografii jakie widziałem + to jak rodzice, rodzina mnie tulą i dbają o mnie, słyszę co mówią i jak kochają. Dalej ciągle patrzę na siebie jak by obok. Pierwsze kroczki, pierwsza kupa do nocnika( ͡º ͜ʖ͡º), moje bezpodstawne płacze i fochy #!$%@? wie o co (jak to nazwać logikaróżo.... eee nie, logikakrotkichpaskow( ͡° ͜ʖ ͡°), zabawy, spacery, mój przyjaciel od 2 roku życia, jak to z nimi spędzam czas, LEGO, ciuchcia PIKO, tory samochodowe, moskwicz dla dzieci na pedały, jak ja ciągle go pucuje i dbam o połysk lakieru, nauka jazdy na rowerze, przedszkole, szkoła, pierwsze szkolne stresy, nowe przyjaźnie, pierwsze alko i marihuanen. I nagle głos nie wiadomo skąd: "To co robimy restart życia?" Zapach delikatnej wanilii oraz świeżości. Po tym co widziałem zdążyłem tylko pomyśleć: nie no #!$%@? no nie( ͡° ʖ̯ ͡°), znowu to wszystko od nowa przechodzić, znowu tylu rzeczy się uczyć i przeżywać. Niby nie było źle, jednak nie lubię się powtarzać, nawet filmu 2x tego samego nie obejrzę...) Nagle znajduje się w nicości. Takie totalne nic, nieważkość i ciemność. Totalnie brak zapachu, światła. Nic.
Dalsza część w komentarzach, żeby nie narażać waszych scroll'i i ekranów na nadmierną exploatację
@Lacik: dzięki, zielonka ze mnie -_-, #!$%@? to wołanie
Trzymaj się jakoś Murku! (✌ ゚ ∀ ゚)☞
@SinusAlfa: chciał bym taką paste zmyślić...;']
@orzelek12: hmmm, wydaje mi się, że raczej nie, może minimalnie. Kiedyś raczej anty, nie ma nic. Teraz jest mi to obojętne, mam troszkę chyba na to #!$%@?. Nie chciał bym wieczność
@insejn: nieeee, to nie było w śpiączce, jakoś świeżo po wybudzeniu, na OIOM'ie był TV który tylko mi włączali. I ogólnie nie przepadam za piłką, ale na tych wszystkich prochach mecz był taki magiczny.
@podli: to jest wtrącenie z obecnego realnego życia, mdli cię bo sobie przypominasz te wizje ze śpiączki?
o tym restarcie i nowym życiu, miałeś wcześniej przed wypadkiem jakieś rozkminy o reinkarnacjach i innych takich? czy raczej nie.
trzymaj się cumplu.