Wpis z mikrobloga

@Jasniepanalbert: Niby tak, ale 80% problemów ma związek z kasą. Reszta to zdrowie (kasą nieuleczalnej choroby nie wyleczysz), ogólnie pojętego życia towarzyskiego też nie kupisz. W takim sensie, że nie wiesz czy przyjaźnisz się z kimś i ten ktoś Cię faktycznie lubi i akceptuje czy szczerzy się do ciebie wyłącznie ze względu na kasę. Na przykładzie niedawnych znalezisk o depresji milionerów. Mniej więcej w tym problem u nich.

Aczkolwiek, kasa faktycznie
@Pieszy_Easy_Rider: Colego, świadomie od dłuższego czasu (jakieś 4 lata już) przeprowadzam eksperyment spoleczny - zyje na granicy biedy, mam 500zł miesięcznie. Wcześniej byłem kasiasty, dalej kasa leci na konto ale po prostu z niej nie korzystam i skutecznie udaje, że jej nie ma. Czy mam problemy? Nie mam. Mam co jeść, mam gdzie żyć. Czy mam przyjaciół? Nie mam, wszyscy "najlepsi przyjaciele" z dzieciństwa stwierdzili, żebym #!$%@?ł kiedy skończyła sie kasa.
@Jasniepanalbert: mi nie chodzi o to aby być kasiastym. masz problem np że żyjesz sbie normalnie, masz gdzie mieszkać, co jesc, ale chcesz wyjsc na imprezę albo poprostu na miasto pogadać z ludzmi jakimi kolwiek... ale na to nie masz kasy. to jest w sumie mały problem. ale przykładów może być więcej, i z kilkudziecieciu małych problemow ktore osobno nie sa problemami, masz jeden duży.. który dołuję Cię i to bardzo.
@Jasniepanalbert: Może, ale to bardziej z powodu o którym pisałeś. Pourywały Ci się kontakty nie dla tego że byłeś biedniejszy i znajomi cię przez to nie szanowali tylko dlatego że bez kasy nie wyjdziesz na miasto, nie pójdziesz ze znajomym na kebaba, nie spotkacie się przy piwku, nie pojedziesz ze znajomymi na basen czy inne kręgle. I kontakt się z czasem urywa.