Wpis z mikrobloga

Problem jest ciut inny, o którym niewiele się mówi. W okolicach lat 2005-2006 chcąc wziąć kredyt np. na kupno mieszkania, wzięcie kredytu we frankach wymagało od pożyczającego dużo mniejszej zdolności kredytowej niż przy kredycie w PLN. Z najbliższej rodziny mam przykład, gdzie bank wprost powiedział: udzielimy wam kredytu we frankach, ale o kredycie w złotówkach możecie zapomnieć. Dużo osób po prostu nie miało wyboru.
@byferdo: nie wiem, ja trochę za bardzo gówniarz jestem bo w tym okresie kredyty na mieszkania w ogóle mnie nie interesowały, ale jak słyszałem jak się starsi znajomi jarają to się za głowę łapałem, a każde moje wątpliwości w temacie ryzyka były kwitowane:
- Siadaj młody, gówno się znasz na życiu to się nie odzywaj.

A teraz dzielą się na tych, co w ogóle nic nie mówią przy mnie o tym
@iskra-piotr: Po tym atykule wnioskować można, że dopiero w 2010 roku KNF zaczął dostrzegać problem i ograniczać udzielanie kredytów walutowych przez banki. Wcześniej banki masowo wciskały ludziom te kredyty, nawet bez wkładu własnego i zbudowały na tym całkiem spory kapitał.
Każdy chciał mieć wtedy swoje własne cztery kąty (akcja budowy 3 milionów mieszkań wg. Kaczyńskiego), zwłaszcza młode małżeństwa. Mając do wyboru tylko jedną opcję, ludzie masowo wchodzili w te nieszczęsne kredyty.
@al_b: 20% bylo dla nich maksymalnym ryzykiem, jak ich zapewniano. Ale widzisz, to nie jest problem tylko w polsce. Te kredyty byly sprzedawane w kazdym kraju w ktorym kosument nie jest zadnym prawem chroniony. Sprzedano ogromna pule tej lichwy i dziwnym krokiem uwolniono kurs. Franek poszybowal na sto% a nie 20. Dopiero teraz rzad zaczyna obejmowac prawem poszkodowanych, to jest cena za to ze w ogole ktos kiedys dopuscil do dzialania
" przekonać/zmusić banki do uwzględnienia ujemnej stopy procentowej "

Trzeba było czytać umowy.


@tomaszk-poz: czytać umowy, powiadasz?
No to masz, bankowa szczekaczko:
http://biznes.pl/magazyny/finanse/mbank-uokik-nalozyl-na-mbank-6-59-mln-zl-kary/f4ld49

W niektórych przypadkach ujemny LIBOR doprowadził do spadku oprocentowania kredytu poniżej zera. Z sygnałów, które docierały do Urzędu wynikało, że nie wszystkie banki uwzględniały ujemne oprocentowanie,choć w umowach kredytowych sposób ustalania oprocentowania określony został jako suma stawki bazowej LIBOR i marży kredytu.


Dam ci jeszcze raz:

UOKiK
@ostatni_i_sprawiedliwy: Debilu i ćwoku, czego nie rozumiesz ?
"wynikało, że nie wszystkie banki uwzględniały ujemne oprocentowanie"

Po to jest urząd, aby te sprawy prostować.

To tak, jakby powiedzieć, ze pracownik ma przychodzić punktualnie, a sie spoznia.

Nigdy sie nie spozniles do pracy

Debilu i ćwoku, czego nie rozumiesz ?

@tomaszk-poz: nie musisz nam opisywać, jak się do ciebie twoi rodzice zwracali

"wynikało, że nie wszystkie banki uwzględniały ujemne oprocentowanie"

Po to jest urząd, aby te sprawy prostować.

@tomaszk-poz: O! Nagle zauważyłeś urząd! Przedtem twierdziłeś, ze banki są/były ok, tylko głupi frankowicze umów nie czytali. Zacytuję twój bełkot:

"Trzeba było czytać umowy"

Po to jest urząd, aby te sprawy prostować.

@
@ostatni_i_sprawiedliwy:

"nie musisz nam opisywać, jak się do ciebie twoi rodzice zwracali" znasz z autopsji? Bo ja nie.

" O! Nagle zauważyłeś urząd! Przedtem twierdziłeś, ze banki są/były ok,"
gdzie tak twierdziłem? Jest umowa, jak ty nie przestrzegasz, bank idzie do sądu, jak bank nie przestrzega, ty idziesz do sadu. Tyle.
Ludzie tez nie sa ok, bo sa pozadluzani, uciekają przed komornikiem.

"Rychło w czas! wzięli się za banki po roku.