Wpis z mikrobloga

@normanos: Zmyślany na poczekaniu, nie miałem sztywnego cennika :D. Za czwórkę znajomych, którzy potrzebowali się dostać na imprezę 30 km dalej wziąłem 60 zł, a za trójkę znajomych moich znajomych za 25 km wziąłem już 100 złotych. Np. za przywiezienie z Orlenu kilku sztuk wódki znajomym moich znajomych kilka km poza miasto na wioskę wziąłem 50 złotych+za alkohol. Nie wiem, jak to się plasuje na tle zwykłych taryfiarzy, bo nie korzystam
@access_denajd: Każdy zarabia na znajomych. Jeżeli jakikolwiek mój znajomy zaczyna jakiś biznes, jedną z pierwszych rzeczy, jakie robi jest rozprzestrzenienie wiadomości o tym wśród znajomych na facebooku i wszystkimi innymi możliwymi kanałami. I nie widzę w tym nic złego. A jeżeli już ktoś jest takim altruistą, że znajomych nie kasuje za swoje usługi, to... w takiej sytuacji to oni zyskują na tym układzie finansowo, czyli de facto zarabiają na znajomych :D.
@w_rzeczy_samej: Tu nie chodzi o cudze zdanie, bo cudze zdanie szanuję. Ty, po raz kolejny, pokazujesz tylko, że nie umiesz czytać.

OP nie pracuje w dni wolne dla samych pieniędzy. Popsuły mu się plany na sylwestra, zamiast iść na słabą imprezę, gdzie nie znał ludzi i nie czułby się komfortowo, postanowił pojeździć i nieźle sobie dorobić. Nie jest taksówkarzem. Nie zostawił żony i dzieci w domu, by samemu zarabiać na wódkę