Wpis z mikrobloga

Przypomnienie świętecznej wklejki aka. pasty #wklejka #pasta #swieta #bozenarodzenie #heheszki #humor

Od 7 lat w okresie przedświątecznym handluję choinkami, wczoraj odwiedził mnie klient który mnie urzekł.
Typowy Janusz, z żoną Grażyną. Wybrali już ładne drzewko, nie za duże, nie za małe, takie typowo do M3. Przychodzi moment negocjacji ceny:
- To ile by Pan chciał za to drzewko?
- 55 złotych Proszę Pana,
- Panie, 40 złotych dam i biorę,
- Nie no, nie mogę, choćbym chciał to nie mogę, bo mi serce pęknie jak oddam za 40.
- No to 45 dam i pakujemy.
- Proszę Pana, 50 złotych i jest Pana.
W tym momencie byłem świadkiem pełnej zmiany w tym człowieku. Uświadomiłem sobie, że Janusz już nie jest typowym Januszem, a stał się kimś zupełnie innym, odmienił się, przeistoczył w zupełnie inny byt wchodząc na odmienny stopień świadomości. Patrzył przed siebie takim dziwnym wzrokiem, jakby zamyślił się na chwilę, przystanął w tym przedświątecznym, konsumpcyjnym gonie ludzkiej czeredy. I wtedy zorientowałem się, iż ogarnęła go głęboka refleksja i nie patrzy już ani na mnie, ani na drzewko, ani nawet na swoją ukochaną żonę, Grażynę. Spojrzał w głąb swego jestestwa, zapadł się w swojej jaźni i unurzał w swojej istności, wydobył z siebie głębie swego Freudowski "Ja" i jak gdyby oderwany od rzeczywistości, odjęty od wybranki swego życia i wyrwany z kontekstu placu targowego na którym przebywaliśmy, wyciszywszy w sobie otaczający go tumult tworzony przez kupców i sprzedawców rzekł:
-Panie, gdybym ja miał 50 złotych to bym sobie sobie życie na nowo ułożył.
Nie miałem wyjścia, musiałem mu opuścić te 5 złotych.