Wpis z mikrobloga

#starwars #film

Masa spoilerów, jak ktoś nie oglądał a chce, to nie polecam czytać ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Wrażenia po 7 części... chciałem się z Wami podzielić i zapytać o zdanie. Piszę jako fan GW jako takich, taki co lubi i starą i nową trylogię.

tl;dr


Zacznę od czegoś oczywistego - efekty. Bądźmy szczery, film jest zrobiony super, można oglądać cały czas z otwartą gębą. Zwłaszcza, jak się jest fanem GW i można pooglądać szczątki gwiezdnych niszczycieli z wszystkimi detalami, itp. Wizualnie miód, malina, nie ma się do czego przyczepić. Gdyby Lucas miał takie możliwości 40 lat temu...

Właśnie, efekty... można je oglądać do woli, ale z kolei wydaje się, że jest ich aż za dużo... przez całe 2h filmu, w zasadzie nie ma spokojnego momentu. Ciągle ktoś z kimś walczy, ciągle coś lata, strzela. Nie ma spokojnego momentu, żeby podtrzymać atmosferę, zbudować nastrój jakiejś mistyki, Mocy. Jest tego tak dużo, że aż zaczyna męczyć (a nie mam nic przeciwko kinu akcji ogólnie). Już pomijam, że gdzie się nie pojawią młoda z murzynem, to zaraz będzie rozpieprzone, bo przylatują obie floty i jest jatka.

I tu pokazuje się chyba najsłabszy punkt całego filmu - scenariusz. Umówmy się - sama historia nie jest pewnie taka zła, ale film w zasadzie jest jedną wielką kalką Nowej Nadziei. Spójrzcie:
- zaczyna się tym, że jakiś robot ma tajne informacje, które trzeba dostarczyć do rebelii
- robot ten znajduje się na piaszczystej planecie... (już chociaż ma tylko 1 słońce)
- Solo ma długi i zatargi
- dalej film polega na tym, że ścigani, przypadkowi niemal ludzie, dostarczają robota rebelii
- znowu Kantyna!
- wyciągają z niego dane o nowej broni Nowego Porządku i "słabości" (no dobra, te informacje wyciągneli nie z robota, ale z murzyna)
- wysyłają eskadrę myśliwców, żeby rozwaliła nową "planetę śmierci"
- taki akcent, z Powrotu Jedi, leci też ekipa naziemna, żeby zdezaktywować pole
- no i w ogóle znowu rodzinne koligacje ze "złymi"...

Schemat praktycznie identyczny, a już na pewno pozapożyczany z różnych innych części. Ogólnie może i fajnie, ale nie po to czeka się kolejne 10 lat, żeby dostać taką samą historię z nowymi postaciami.
Z kolei, to co Abrams zaproponował jako nowe, wygląda jak współczesny hollywódzki standard, np. stormtrooper, co to ma wyrzuty sumienia i ucieka (przynajmniej zgrabnie wytłumaczyli się z tego, dlaczego niby klon miałby być czarny).

Zagorzali fany starej trylogii psioczyli na Lucasa, że nowa trylogia nie ma tej "mistyki" Mocy, tylko mnóstwo machania mieczami. No to tutaj się rozczarują bo o mocy jest kilka zdań, które wyglądają, jakby je tam wcisneli tylko po to, żeby odhaczyć to na liście. Mnóstwo jest takich drażniących rzeczy, które nie pasują do GW - w końcu GW to nie jest jakiś tam film akcji, tylko jakaś saga z tradycją (a dla zagorzałych fanów to prawie jakaś religia...).
Na przykład: krew w pierwszej scenie? Może to mało, ale nigdy jakoś tego nie pokazywali. Tak samo jak wystrzelanie wioski przez szturmowców. Pewnie, Imperium niszczyło planety, ale nie trzeba było tego pokazywać tak dosłownie jak w filmie wojennym czy coś. Czepiam się, pewnie, ale chodzi mi o to, że jest to trochę niezgodne z konwencją poprzednich części.
Inna sprawa - murzyn walczący mieczem ze szturmowcem który akurat miał jakąś energetyczną lancę? Mógł go wystrzelać z blastera... a już na pewno Finn nie powinien dać rady wytrzymać w walce z Renem więcej niż 3 sekundy... Rey też nie ma żadnej kontroli nad mocą ale go w zasadzie pokonuje... to po cholerę były te akademie, szkoły, skoro laska bez niczego daje sobie radę z mieczem.

A propos. Kylo Ren. Z jednym mają rację - takiego Sitha (?) nigdy nie było. No proszę... Sithowie byli potężni Ciemną Stroną. Byli agresywni, pewni siebie, dostojni nawet (?!), ale nie byli jak niepewne, pryszczate 15-latki... Domyślam się, że poniekąd o to chodziło, żeby pokazać jego niepewność. Ale to już lepiej pokazuje to Anakin w III. Zresztą. Po co Kylo miał tę maskę? Bo podziwiał Vadera? Kolejny powtórzony pomysł, główny "zły" w masce i ze zmodyfikowanym głosem... to już było.

Ale ale. Ja nie tylko narzekam. Fanowie starych części powinni dostrzec MILIONY drobnych nawiązań, przy których morda sama się śmieje... Żeby na szybko wymienić kilka:
- Akbar
- złom, Sokół Millenium
- czołówka starej trylogii (Han, Leia, Luke (hehe...), C3PO, R2D2)
- zupełnie w tle pojawia się ten śmieszny stworek, który pilotował Sokoła razem z Lando w VI
- gdy Rey przemyka za szturmowcami oni mają dialog w stylu "widziałeś nowego T17? ..." - praktycznie identyko jak w IV części, gdy Obi-Wan latał po Gwieździe Śmierci
- murzyn strzelający z działek w Sokole - i te same "wizualizacje" i te latające fotele...
- szachy Chewbacci

I mnóstwo innych rzeczy, że aż nostalgłem. Przy tym wszystkim, pojawia się ta "kowbojowatość", taki styl Indiany Jonesa, który był w starej, ale nie w nowej trylogii. Pewnie głównie dzięki Hanowi. Powrócił też humor, który aż bije co chwilę. I jest to styl dawnych GW, a nie ten taki jakby na siłę wsadzony do nowej trylogii. Pod tym względem Abrams idealnie odniósł się do tego, czego mogli oczekiwać fani.

W ostatecznym rozrachunku nie wiem. Obejrzę drugi, trzeci raz. Poukładam to. Jest mnóstwo smaczków, ale też wiele dziwnych rzeczy. Nie wiem jak ocenić ten film, ale to GW. I tak pójdę na kolejne premiery z wypiekami...

No i nikt nawet słowa nie powiedział na pożegnanie Hana Solo ( ͡° ʖ̯ ͡°) Smutłem.

Się rozpisałem, a i tak nie ma połowy tego co myślę o filmie :/
  • 14
@Daradarum: Mniej więcej się zgadzam. Fabuła cienka jak dupa węża, a Luke


I wcale nie cały czas jest akcja, w połowie zaczęłam się nudzić (wizyta w kantynie).
Jedyny plus - dostałam plakat z Rey :P
Jestem po seansie w IMAXIE muszę powiedzieć jedną rzecz. Główny zły to straszna #!$%@?, cienka pod każdym względem w porównaniu do Vadera. Ale ogólnie film na 7/10, dużo akcji, trochę za mało scen skupionych stricte na fabule. Aha i jeszcze jedno. Zastąpienie humorystycznego wątku droidów ciapowatym murzynem.
@bbZ1337:

przynajmniej zgrabnie wytłumaczyli się z tego, dlaczego niby klon miałby być czarny


Kumasz? Szturmowiec, teoretycznie były klon itp? Z trailera nie szło tego wywnioskować, w filmie o tym powiedzieli. O tym pisałem.

@Destr0: Dlatego piszę "sithem" a nie sithem. Ogólnie lamus z niego.