Wpis z mikrobloga

Ludzie z depresją (prawdziwą lub urojoną) zaczynąją być równie #!$%@?ący jak studenci prawa. _

Ooo, patrzcie na mnie, mam depresję, podkreślam DEPRESJĘ, dawajcie mi atencję a ja będę na was pluć bo mam depresję i mogę być #!$%@? dla wszystkich dookooła. Próbujesz mnie pocieszać? #!$%@? ignorancie, mam depresję i gówno mnie obchodzą twoje dobre intencje. Patrzcie jaki debil, napisał żebym wstał z łóżka a ja mam przecież depresję, jak można tak mało wiedzieć o depresji. Depresja depresja depresja.

Nasypcie sobie leków do dupy.

#depresja #oswiadczenie #niepopularnaopinia
  • 82
  • Odpowiedz
@Niedowiarek:

patrzcie na mnie, mam depresję, podkreślam DEPRESJĘ, dawajcie mi atencję


co to za brednie, ludzie cierpiący na depresję zwykle ograniczają swoją aktywność towarzyską do minimum, nie chcą z nikim nawiązywać kontaktu, rozmawiać itp., co jest naturalne w tym stanie. w ciężkich chwilach obecność innych ludzi staje się nieznośne, krępujące i męczące.
nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, bo to niesprawiedliwe.
  • Odpowiedz
@czcigodna_maupa: Nie twierdzę przecież, że wszyscy tak mają - mój wpis dotyczy ludzi, którzy wykorzystują depresję (albo "depresję") do szukania atencji i usprawiedliwiania swojego chamstwa wobec innych. Mam wrażenie że jest ich ostatnio coraz więcej, szczególnie w internecie.
  • Odpowiedz
A ja widzę że dzieciaki wszystkie mają depresję, co drugi ma alergię na wszystko, dysfunkcję na ortografię i liczenie ceferek, dysplazję mózgu zwalniającą z w-fu, nadciśnienie w pięcie i korekcję zębów.


@blubi_su: A wiesz, że dlaczego wtedy nie było tego typu wynalazków? Bo ich po prostu nie diagnozowano, tak jak kiedyś np. nie diagnozowano raka mózgu, w tamtych czasach medycyna nie była na tyle rozwinięta i nie znała jednostek chorobowych, które są znane i sklasyfikowane w obecnych czasach.

Chociaż to akurat prawda, że zdarzają się rodzice, którzy na sile diagnozują u swoich dzieci zaburzenia, których nie
  • Odpowiedz
@Niedowiarek: "Depresja" po prostu stała się ostatnio taką chwilową modą jak kiedyś emo, tfu pedały i tego typu podobne wytwory.
Atencyjne #!$%@? nie reprezentują sobą nic poza tym, że "są". Atencji stale brakuje więc wymyślają coraz to lepsze sposoby na jej zdobycie. Dziś "depresja", psychotropy i próby samobójcze, jutro coś innego (obstawiam z drugiego bieguna: ooo jaki/jaka ja fajny/fajna jestem, ale patrzcie na mnie jak super się bawię! Zdrowy, aktywny
  • Odpowiedz
@Niedowiarek: mam w pracy takiego geniusza, co na wstępie jak poznaje kogoś oświadcza, ze ma depresje i się leczy. Cały dzień gada takie farmazony(byleby gadać), że się aż słuchać nie chce. No po prostu debil.
Co do depresji, no to jednak ona nie jest wymyślona i potrafi popsuć życie, ale ostatnio dużo ludzi niemających jej twierdzi, że ją mają bo mają gorsze dni.
  • Odpowiedz
A ja widzę że dzieciaki wszystkie mają depresję, co drugi ma alergię na wszystko, dysfunkcję na ortografię i liczenie ceferek, dysplazję mózgu zwalniającą z w-fu, nadciśnienie w pięcie i korekcję zębów.


@blubi_su: No ale jak to?!? Mój Tyberiuszek przecież ma dysgrafie, dyskalkulię i dysmózgowie, do tego nauczyciele go szkalują i wpada w depresję!!! Dodam jeszcze, że inne dzieci śmieją się z faktu iż jest on na wegańskiej diecie bezglutenowej, gonią
  • Odpowiedz
@Niedowiarek: tez mnie to frustruje, zawsze jak ktos napisze w takim temacie "nie wiesz nic o depresji" to banda #!$%@? umyslowo anonow ktorzy maja urojona depresje daje temu komentarzowi 400 :D

Mirko at its finest
  • Odpowiedz
@tajemniczygosc: chyba wiem o co wam chodzi. Przypomniała mi sie rozmowa z koleżanka, której sie spytałem "czy naprawdę trudno odróżnić osobę która ma depresje od zwykłego dupka" (bo zazwyczaj wyglada jakby po nich wszystko spływało), odpowiedziała mi ze ludzie nie widza często różnicy. Wiec są pewnie tak odbierani. Ale mimo wszystko pod kopuła myśli sie zupełnie o innych sprawach, a nie jak #!$%@? innym swoim zachowaniem.
  • Odpowiedz
DYSGRAFIA jak nie umiesz, to się naucz, a nie szukaj ładnej nazwy dla 'choroby'


@humantezczlowiek: Mam dysgrafię. Maturę pisałem na komputerze. Będąc jeszcze w szkole średniej zdarzało mi się spędzać po kilka godzin każdego dnia próbując szlifowania swojego pisma na dziesiątki sposobów znalezionych zarówno w internecie jak i tych poleconych mi przez psychologa z miejskiego ośrodka skąd później dostałem opinię. Moje pismo jest nieczytelne, trzymanie długopisu sprawia mi problem, a
  • Odpowiedz