Wpis z mikrobloga

Dobra mirki, brzytwa Ockhama. Nie mnożymy zbędnych bytów, nie wybieramy wersji która wymaga spełnienia wielu założeń. Najprostsze wyjaśnienie zazwyczaj okazuje się prawdziwe. Owszem, istnieje prawdopodobieństwo, że została uknuta jakaś wielopoziomowa intryga, ale jest niezwykle małe. Jak pokazuje wiele wyjaśnionych przypadków, zazwyczaj zabójca jest gdzieś pod nosem, nie ma jakiejś wybitnej inteligencji a motywy i jego działania są prostackie. Poprawność polityczna każe nam odrzucać stereotypy, ale nie ma co się oszukiwać - zazwyczaj są trafne.

Nazwałam to roboczo hipotezą Mia Wallace.

Co mamy? Mamy Ewę, która jest młodą, rozrywkową dziewczyną (podobnie jak większość w swoim wieku).

Mamy kolegę geja z którym dziewczyna świetnie się bawi przez cały wieczór. Z jego profili internetowych wyłania się stereotyp geja, czyli buziaczki, sweet focie, selfie, koleżaneczki. Koleś jest suchoklatesem, waży tyle co Ewa, mimo że jest od niej z 20 cm wyższy. Nikomu chyba z nas nie pasuje wizja takiego kolesia brutalnie bijącego/duszącego kobietę, jak ktoś gdzieś zauważył - żeby chcieć zgwałcić kobietę na mrozie trzeba być samcem ociekającym testosteronem, nie wspominając że trzeba mieć do tego siłę fizyczną. Koniec końców na niebieskim nie ma żadnych śladów przemocy fizycznej - ubłoconych butów, spodni, naderwanych ubrań.

Jak można doprowadzić kogoś do śmierci, bez użycia siły fizycznej, nie brudząc rąk? Broń palna, środki chemiczne...

Kolejna sprawa - motyw?
Jak do tej pory nikt tego motywu nie wymyślił. Być może dlatego, że tego motywu nie było.

Niebieski z Ewą świetnie się bawią, wracają do domu. Na zwieńczenie imprezy postanawiają wziąć jakieś narkotyki. Może niebieski proponuje jej - bierz, zajebisty towar. Może Ewa wcześniej brała, może jest to jej pierwszy raz, bo wydarzyło się co spowodowało że postanawia się w ten sposób rozerwać (kłótnia z chłopakiem) - to nie ma znaczenia dla sprawy. Środowisko, w którym obraca się niebieski sugeruje, że różne narkotyki są tam dostępne.

Bawią się świetnie, ale Ewa zaczyna odpływać. Może zbyt duża dawka, może trefny towar, może jakaś reakcja jej organizmu na narkotyk. Niebieski zaczyna na nią krzyczeć, żeby się nie wygłupiała, żeby się ocknęła, ale z Ewą jest coraz gorzej. Traci przytomność, może zaczyna umierać.

Niebieski wpada w panikę. Nie dzwoni po karetkę, bo wie, że w momencie gdy wyjdą na jaw narkotyki, sprawą zainteresuje się Policja. Niebieski lubi Ewę, ale najbardziej lubi własną dupę i nie chce mieć z tym nic wspólnego. Policja, przesłuchania, sąd, areszt, wyrok za narkotyki, może za nieumyślne spowodowanie śmierci. Nie jest zbyt bystry żeby wymyślić w tym momencie coś błyskotliwego, przychodzi mu do głowy pierwsze instynktowne rozwiązanie - #!$%@?ć i udawać, że nic nie wie i nie ma nic z tym wspólnego i iść w zaparte. Oddala się od miejsca wydarzeń, po drodze dzwoni do kogoś bliskiego "#!$%@?, co tu się #!$%@?ło, co mam teraz robić". Jego mowa ciała nagrana na monitoringu wskazuje właśnie na to, że jakieś wydarzenia go zaskoczyły i wymknęły się spod kontroli. To nie była zaplanowana akcja, bo wyruszyłby od razu, nie wzbudzając podejrzeń prosto do domu.

Co było dalej? Być może wrzucił ciało Ewy do rzeki od razu, być może brakujące 35 minut pomiędzy rejestracją przez kamery o 3:35 a 4.02 wskazują na to, że cofnął się nad rzekę i wrzucił ciało. Może osoba, do której zadzwonił, przyjechała samochodem, podjechała nad rzekę i zabrali razem ciało?

Wiele osób zadaje sobie pytanie, kogo kryje niebieski? Czy aż tak boi się jakiś bandziorów, że woli możliwość pójścia na 25 lat do pierdla? Czy aż tak kocha kogoś, że pójdzie za niego na 25 lat do pierdla? Nie, niebieski kryje siebie samego. Jestem pewna, ze gdyby mógł kogoś obciążyć, na kogoś zwalić winę, zrobiłby to - większość z nas to by zrobiła. Jak nie trzymała się kupy wersja o niepamięci, utrzymuje teraz, że to był nieszczęśliwy wypadek. Zawsze to lepsza dla niego wersja, niż podanie narkotyków, nie wezwanie pomocy, być może wrzucenie jeszcze żywej ale nieprzytomnej / umierającej Ewy do rzeki czy też ukrycie ciała.

#ewatylman
  • 30
@katinka: serio kiedy ciąży na Tobie zarzut nieumyślnego lub umyślnego spowodowania śmierci będziesz kręcić żeby tylko nie powiedzieć, że tamtej feralnej nocy ćpaliście?

Koleżanka ma zjazd po narkotykach, a Ty wrzucasz ją (sic!) do rzeki? że niby lepiej #!$%@?ć ciało z mostu niż zadzwonić po karetkę?:D

Moim zdaniem to nie ma sensu.

Zgodzę się jedynie, że na pewno nie było w tym motywów seksualnych, bo gość mógłby mieć codziennie inną.
@AstroA: O tym dopiero pomyślał za jakiś czas, jak ochłonął i było już za późno. Czasu nie dało się cofnąć, Ewa była być może już martwa a w tym momencie jemu już naprawdę groziła jakaś kara - za nie udzielenie pomocy. Raz wybrana - w ciągu kilku minut, pod wpływem stresu - ścieżka postępowania nie dawała się już cofnąć i musiał brnąć w to dalej.
@h3lloya: może on rozprowadza narkotyki? Albo boi się, że pod presją śledztwa wyjdzie kto mu je dostarcza a to perspektywa straszniejsza od więzienia?
BTW ja tego wątku w ogóle nie śledzę, ale wpadłem na ten wpis i wydaje się całkiem sensowny.
@sidhellfire: jak do tej pory pod presją śledztwa nie złamał się i nie powiedział co stało się z Ewą.

Powiedz po co miałby wyrzucać ją do rzeki? Nawet jeśli miała jakiś zjazd, to kładzie na ziemi, dzwoni do jej chłopaka (znali się), a nie wyrzuca do wody.
@ext1: no właśnie nie wiadomo, ludzie różnie reagują na stres. Może dzwonił do kogoś, ktoś mu powiedział co ma zrobić z ciałem a chodził tyle by "ochłonąć". Tylko pytanie czy taka osobowość nie wyszłaby na jaw podczas rozmowy z psychologiem.
Jak można doprowadzić kogoś do śmierci, bez użycia siły fizycznej, nie brudząc rąk? Broń palna, środki chemiczne...


@katinka: Bardzo łatwo, zwłaszcza nad wodą. Walisz kopa w brzuch albo pięścią w głowę, laską sie przewraca do wody na twarz, zachłysła sie woda/straciła przytomność, cięzki płaszcz, zaczyna tonąc. Tyle. Koleś pogapił się i spierdzielił.

Facet jest baardzo głupi i ma jeszcze głupszego adwokata. Zamiast trzymać się jednej wersji pt. Ewa poszła nad rzekę
@sidhellfire: Nie ma kamer na ulicach prowadzących do tego miejsca żeby sprawdzić jakie numery rejestracyjne przejeżdżały tamtędy i dojść do właścicieli pojazdów? Dziwne.
@katinka: To możliwe, że kryje własną dupę gdyby był niewinny to nie miałby powodu "nic nie pamiętać", dodatkowo jak chodzi prosto, gada przez tel. to wiadomo, że wszystko ogarnia a mówił, że nie pamięta bo mógł (skłamać) miał powód, jaki? No nie wiemy. Natomiast to kto by