Wpis z mikrobloga

Stwierdziłem iż pora coś zrobić ze swoim życiem, bo idąc dalej tym stylem życia daleko nie zajdę. Piszę post, ponieważ będzie to dla mnie jakaś forma podsumowania postępów i być może okazja by usłyszeć jakieś rady od ludzi którzy borykają się z podobnymi problemami. Jeżeli nie chcesz widzieć moich postów, śmiało dodawaj mnie na czarną listę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzień 1

Z paleniem prawie mi się dziś udało, do wieczora nie zapaliłem ani jednego papierosa, poległem dopiero koło 17 kiedy już nie mogłem wytrzymać i w końcu się poddałem. Mimo wszystko i tak jestem zadowolony, bo dotychczasowa dzienna ilość wypalanych papierosów oscylowała w granicach 8-10.

To mój trzeci dzień pod rząd bez porno i masturbacji, co ciekawe z tym nie mam zbytniego problemu. Po prostu stwierdziłem, że kończę z tego typu rozrywką i ani razu nie czułem potrzeby rozładowania się. Zobaczymy jak będzie za parę dni, bo ponoć najgorzej jest koło 10 dnia.

Zjadłem ostatnie cukierki w domu i więcej nie kupuję. Nie ma, więc nie będą mnie kusić. Herbatę na razie zostawię na poziomie 1,5 łyżeczki. Zacznę się bardziej ograniczać gdy przywyknę do braku słodyczy.

Zebrałem się w końcu i usiadłem do książek. Nie spędziłem przy nich tej doskonałej liczby 4 godzin które promowała ostatnio na wypoku @Twinkle ale to i tak sukces. W sumie szkoda by było wypaść ze studiów po jednym semestrze i to tylko z powodu własnego lenistwa.

Mam napisane CV, jeszcze je poprawię i w przyszłym tygodniu wyślę do paru miejsc które mam na oku.

Jak tylko znajdę trochę wolnego czasu to podskoczę do Decathlona po jakieś buty do biegania, bo obecnie dysponuję tylko glanami i domowymi kapciami, a w takich butach trudno praktykować bieganie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Stan różowego paska na dzień 29.11.2015 - brak.

Z tego miejsca zaczynam, zobaczymy czy mój zapał się nie wypali po pierwszym tygodniu.
#tfwnogf #przegryw #nofapchallenge #nosugarchallenge #rzucampalenie ##!$%@?
  • 22
@leedss: Ooo, jak miło, że Cię zainspirowałam.
Ogranicz się jednak do maksymalnie dwóch celów. Nie zaczynaj pracy, bo masz problem z edukacją. Nauka jest najbardziej przyszłościowa. Do tego żeby nie musieć pracować - przesyawaj palić. Mój śp. dziadek po 50 latach kopcenia rzucił z jednym dniem. Przez 34 lata nie dotknął nawet papierosa, substytutem była mięta. Najczęściej ją pił, ale gdy wyjeżdżał do lekarza to brał na 5 godzin (jeszcze sklepy
@leedss popieram kolegę z góry. Nie można zmienić wszystkiego na raz. wyznacz sobie JEDEN KONKRETNY cel. Ponieważ narazie nie masz celu (zrobienie czegoś ze swoim życiem nim nie jest), jeśli coś się nie powiedzie, będzie Ci z tym bardzo źle (i nie daj Boże dojdziesz do jakiegoś śmiesznego wniosku xD).
gratuluję motywacji i czekam na skonkretyzowanie wyzwania.
@Twinkle: mimo wszystko chciałbym spróbować z pracą, nie jestem ze zbyt bogatej rodziny i chciałem w końcu odciążyć rodziców w jakimś stopniu. Myślę, że dał bym radę wygospodarować sobie trochę czasu na naukę pomiędzy uczelnią, a pracą.

@feliga: takim najbardziej konkretnym celem jest chyba rzucenie palenia. Palę od stosunkowo krótkiego czasu, ale zaczęło mnie przerażać jak szybko rozpłynęły się oszczędności.
@leedss w takim razie rzuć palenie i może jeszcze jedna rzecz. Ale, nie chcąc odbierać Ci motywacji, nadal odradzam próby terapii szokowej. Pamiętaj, że każda taka zmiana to dla Ciebie stres, nawet jeśli w danej chwili go nie odczuwasz, lepiej żeby nie dał później o sobie znać.
@leedss: Przestając palić właśnie ich odciążysz, zostanie Ci więcej pieniędzy. Nie rzucaj się na głęboką wodę. Jedyne co Ci jeszcze mogę przy nałogu polecić to pogadanie z @Donk_von_Fisher: bo ten człowiek przez to, że jest/był uzależniony nie upadł na kolana i wielokrotnie się leczył. Poczytaj sobie też jego AMA.
@leedss: Co do samego nałogu palenia się nie odniosę, gdyż nie pale, ale jeśli chodzi o nałogi to, gdy masz czas zajęty w ciągu dnia, a najlepiej w sposób męczący fizycznie to jest dużo łatwiej. Dlatego, jeśli chcesz spróbować popracować to zachęcam do tego :) Powodzenia
@leedss: Mogę ci podpowiedzieć z doświadczenia - nic nie robi tak dobrze jak praca. Czy to fizyczna, czy biurowa, nieważne. Ja w życiu różnych rzeczy się imałem. Przez 8 godzin + dojazd czas wypełniony, masz konkretne zadania do zrobienia i nie ma czasu na #!$%@? się. Po powrocie do domu ani w głowie myśli o waleniu konia i tym podobnych pierdołach. Zwłaszcza jeśli ktoś łączy pracę z uczelnią - wtedy na
@leedss: Tak sobie myślę..., bo wyżej piszą, że nie wszystko na raz. No ok, jest trochę materiału do przerobienia, ale z drugiej strony skąd wiedzieć kiedy jest ten odpowiedni moment by zacząć pracować nad drugą rzeczą z tej listy. Myślę, że takie segregowanie zadań do zrobienia akurat w tym roku (2015 hehe :D) nie będzie polepszać codziennego życia, tylko cały czas będziesz skupiać się na szczególe, a nie całokształcie osiągniętego celu
@Twinkle: Czytałem to, co prawda niecałe, ale z tego co pamiętam, to średnio w to wszystko wierzyłem. Jest też podobna ksiażka "Myśl i bogać się" napisana w bardzo podobny sposób o tej tematyce. A w Twoim życiu ta książka coś zmieniła?