Wpis z mikrobloga

#!$%@? mnie ta cała znieczulica społeczna.
Dzisiaj, jadąc autem do #studbaza w #poznan zauważyłem leżącego na jezdni okolicznego dziada (starszy gościu, biednie ubrany, trochę brudny, zbiera jakiś szajs do wózka), próbującego nieudolnie się podnieść. Obok niego leżał wózek [[coś w tym stylu]](https://i.ytimg.com/vi/aEYcDjFbi2k/hqdefault.jpg). No to zatrzymuję się, wyciągam kluczyki, włączam awaryjne i podchodzę do niego. Biorę go pod ramiona i podnoszę. Nie czuć od niego alkoholu. Ma rozchlastaną twarz, leci mu krew do oczu. Wracam do auta i biorę apteczkę. Przy okazji, jakiś #!$%@? w mercedesie mnie strąbił, gdy szedłem z tą apteczką. Otwieram apteczkę, szukam jakichś kompresów i plastrów. #!$%@?.jpg, nie ma. Miałem waciki, gazę na metry, chustę, koc, maskę do sztucznego oddychania, bursztynową komnatę, tylko nie miałem tych zasranych plastrów. No nic, oczyściłem mu ranę (na szczęscie mała) wacikami nasączonymi alkoholem, przyłożyłem mu gazę i kazałem trzymać. Odprowadziłem do domu (2 kroki od miejsca zdarzenia). Był mi wdzięczny i chciał mi dać jedyne, co ma - 2zł. Odmówiłem. W jaki sposób znalazł się na jezdni?
Ktoś go #!$%@? potrącił i uciekł. #!$%@? penisie, mam nadzieję, że połamiesz sobie obie nogi.

Dodatkowo, po mnie zatrzymała się jedna osoba - studentka medycyny, która spieszyła się na egzamin. Nie miała plastrow w apteczce, więc kazałem jej odjechać.

Zanim się zjawiłem, obok leżącego gościa przejechało z 15 aut. Żaden się nie zatrzymał. Vis-a-vis miejsca zdarzenia jest przystanek autobusowy, przy którym stali ludzie. Nikt nie podszedł.

#!$%@?, ludzie, zainteresujcie się drugim człowiekiem. To, że brudny i w łachach, nie znaczy, że jest #!$%@? żulem. Wielce poobijany nie był, nie chciał wzywać karetki, szedł normalnie, tylko trzeba było mu pomóc wstać i oczyścić twarz. To wszystko, a dla niektórych za wiele.

Zaraz po tym pojechałem do apteki po kompresy, nowe waciki i plastry.

I tyle

#truestory #ratownictwo #wypadek
  • 53
  • Odpowiedz
@posuck: A prawda taka jest, że jakby to był ktoś normalnie ubrany, najlepiej jeszcze w garnitur to by ludzie zaraz pomogli. Tak działa dziś psychologia społeczna. W świadomości społeczeństwa jest zakodowane, że menel/osoba źle ubrana/pijana to szkodnik/podludź, który nie zasługuje na pomoc. Natomiast osoba ubrana dobrze/schludnie kojarzy się z kimś uczciwym/normalnym obywatelem, któremu można pomóc.
Kiedyś był taki eksperyment społeczny przeprowadzony hymm chyba w USA. Sprawdzali kto szybciej nazbiera na
  • Odpowiedz
@posuck: Szacunek za to, co zrobiłeś. Smutne jedynie, że tego typu postawa nie jest czymś normalnym, a tak wyjątkowym w dzisiejszym świecie.
  • Odpowiedz
@posuck: Dobra robota mordo! Miałem podobną sytuację. Jakiś żul się tak porządnie #!$%@?ł i nie mógł się podnieść. Podbiegam i próbuję mu pomóc. Tutaj akurat nie było tak fajnie, że nie śmierdział, bo #!$%@?ło od niego niemiłosiernie. Niemniej podniosłem go, podałem mu jego rower i kapelusz. Podziękował i poszedł dalej. Niestety po 3m wywalił się znowu tak samo mocno. No to mu znowu pomagam. A miła pani 60+,która wszystko obserwowała,
  • Odpowiedz
@posuck: W sumie to nie taki głupi pomysł na permormance. Ukazać śmierć człowieka, którego wcześniej minęło kilka setek przechodniów. Bierzemy dotację z UE, ministerstwa kultury i ministerstwa spraw wewnętrzych?
  • Odpowiedz