Wpis z mikrobloga

  • 1
@Niedowiarek: a pod moją nieobecność kot wszedł na biurko i się zeszczał. a ile razy potłukł talerze/szklanki próbując dorwać się do zawartości to nie zliczę. mały z tego wyrośnie, koty juz zawsze będą łazić po blacie w kuchni.
  • Odpowiedz
@nama: biedna Mirabelka... ile sprzątania! A może by tak psisko czymś zająć jak wychodzisz z domu? U nas pomocny był KONG i porozrzucane psie jedzenie. Bierzesz garść i rozrzucasz po domu. Pies ma zajęcie, męczy mózg, nie rozrabia. Mój pies nie miał nigdy zapędów do niszczenia, ale mało kiedy zostawała sama w domu. Teraz już 2 lata ma i siedzi nawet 12h jak musi i nic nie niszczy. Czasem tylko
  • Odpowiedz
@Dominini: Zabawek ma od groma (w tym kong i kostkę na przysmaki z otworkiem), do tego towarzystwo drugiego psa. Niestety, jego ulubioną zabawą jest zabawa w wyciąganie. Od pierwszych dni najlepsza frajda to: wyjmowanie przedmiotów z pudełka, kosza na śmieci, torebek, rozpakowywanie zakupów czy opakowań no i wyciąganie kwiatków z doniczek ;) jest szczeniakiem, a jako że to rasa olbrzymia - to mentalnie jest pewnie jakieś 2 miesiące jeszcze do
  • Odpowiedz
@Nightshade: ten pies jest z azbestu XD po czekoladach, bombonierkach, całych blistrach leków i różnych dziwnych przedmiotach typu opakowanie zszywek - jakoś mam pewność, że nic mu nie będzie :D
  • Odpowiedz
@nama: aaaaaach, jeżeli tak to nie ma innej opcji niż przeczekać :D koleżanka też tak z labkiem czekała i pewnego dnia nie mogła wejść do mieszkania, bo pies otworzył szufladę przy drzwiach :D innym razem zrzucil młynek elektryczny do kawy i włączony wisiał na kablu. Zdemolowana biblioteczka i zjedzone książki to też klasyk :-) powodzenia i cierpliwości.
  • Odpowiedz
@Nightshade: pierwszy raz mamy takiego psa terminatora, że po czymś czego jeść nie powinien nawet sraki nigdy nie miał. Jak zeżarł bombonierkę, to czekoladki były w takich hermetycznych papierkach - zjadł je razem z opakowaniem XD potem tylko chodziłam i grzebałam w kupie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Mi się przypomina zawsze taki żart jak mnie ktoś pyta, czy się nie martwię:

- gdy Twoje dziecko połknie 5 złotych pierwszy raz, to lecisz z nim na sor
- za
  • Odpowiedz