Wpis z mikrobloga

@nama: nie łam się. Ja do niedawna nie chowałem pościeli tylko składałem "tam gdzie głowa". Do niedawna...

Wracam z pracy i już poczułem, no nic, szorowanko wykładziny mnie czeka. Zdarza się. A jednak, zaskoczenie. Pościel rozrzucona na łóżku, cała w gównie. Mój kochany piesek po tym jak zesrał się na łóżko, próbował dowody ukryć po kołdrą... za 3 tyg 3 lata konczy :D
  • Odpowiedz
@asirak: tak, wiem że jest toksyczna ;) mam psy od urodzenia. I całe dwie czekolady też już ma na swoim koncie :) żyje :D

@wankiel: to Premier od kiedy skończył 4 miesiące nie miał ani jednej wpadki, a w domu spędza większość czasu.

@magyarka: dorosły pies to inna bajka. Szczeniaki zawsze dostarczają atrakcji, ale trwa to bardzo krótko ;)
  • Odpowiedz
@nama: poczkekaj, jeszcze nie raz się zdaży ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ogolnie mojemu zdarza się rzadko bardzo odkąd skończył pół roku, ale w tej sytuacji na łóżko zrobił to z premedytacją i specjalnie bo mu się nie spodobało pewnie, że dłuzej trochę w pracy musiałem zostać ;)
  • Odpowiedz
@wankiel: mam dwóch synów. Starszy 3,5 roku. Nie jest źle.
Ludzkie odchody mniej śmierdzą niż psie (dziecko tez milej od psa pachnie) Tyle sierści dziecko nie gubi, na spacery raz dziennie zaprowadzić starczy. I najważniejsze: dziecko ma trochę moich genów to jakoś milej się po nim sprząta ;)

@nama: psy poza takimi, serio, drobnymi wadami są cudowne. Ale to jest zbyt duża odpowiedzialność jak dla mnie. Moze jak
  • Odpowiedz
@wankiel: wiesz, mam psy od sporo ponad dwudziestu lat i... jakoś się nie zdarzyło ;) drugi pies ma 10 lat. Ostatni raz wpadka w domu była jak miał jakieś 3 miesiące. Z taką złośliwością o jakiej piszesz spotykałam się... u mojego kota. Żaden mój pies nigdy czegoś takiego nie robił. (w sumie z obecnymi przez moje życie przewinęło się 7 psów)

@magyarka: to prawda, pies to olbrzymia odpowiedzialność.
  • Odpowiedz
  • 1
@nama: moj owczarek niemiecki ma juz 8 lat i dalej czasem uderzy jej do głowy zjeść świeżo posadzone drzewko albo biegać wokół domu przez godzinę za niczym, robiac przy tym ogród gotowy do wyścigów żużlowych.
Jak była młoda, to potrafiła robotnikom stawiajacym ogrodzenie wytarmosic w pysku slupek ogrodzeniowy.
No i jak tu nie kochać takich bestii? ;)
  • Odpowiedz
@nama: no to gratki ;) mój to żywioł, raz udało mu się przeskoczyć, czy bardziej przejsc i spaść przez 2 metrowe ogrodzenie :D chociaż motywację miał, bo biegł do mnie jakiś pies. Ogolnie nie raz zdarzy mu się wykopać starą kość czy coś i potem sra kolorami tęczy. Ogólnie ciekawa mieszanka akity i owczarka niemieckiego
  • Odpowiedz
@nama: No coś Ty? Serio? W moim domu koty były chyba od zawsze, żaden nie brykał po stołach czy blatach, oczywiście próbowały, ale zakazy skutkowały i rzadko zdarzało się, że kot podejmował ryzyko spaceru po szafkach. Kot, którego mam teraz reaguje na swoje imię i podstawowe komendy typu "wyjdź", "nie wolno", "zostaw". Ponieważ kot jest dość mocno zakochany w psie, a pies tej miłości nie odwzajemnia to są rozdzielani na
  • Odpowiedz
  • 1
@Sniezkaberka: no to jestem pod wrażeniem. ale coś czuję, że to może być też spora zasługa obecności psa :> ogólnie zauważyłam że koty wychowywane z psami są dużo "mądrzejsze" i tym samym mniej kocie :p
  • Odpowiedz
@nama: Jest to w jakimś stopniu prawda, nasz kot np. biegnie do drzwi kiedy słyszy klucz w zamku lub dzwonek, do niedawna mieliśmy kota, który nawet jak spał gdzieś schowany w domu to przychodził na kolana jak się zagwizdało. Ale mieliśmy też kota, który mieszkał z nami jak nie mieliśmy psów i ten kocur chodził przy nodze na podwórku, prosił, aportował itp. To chyba raczej kwestia tego czy to ty
  • Odpowiedz