Wpis z mikrobloga

@iwarsawgirl: kolejny znajdek ze śmietnika? Wygląda na mocno przestraszoną. W sumie mój też podobnie wygląda po kąpieli. Samo mycie, sampon, spłukiwanie jeszcze jakoś przeżywa. Najgorzej przy wyciskaniu nadmiaru wody z futra przed wytarciem ręcznikiem. Oczywiście cały zabieg poprzedza obcinanie paznokci więc wychodzi takie kocie spa. Na szczęście nie jest często kąpany. W zasadzie tylko gdy nie upilnujemy i odwiedzi skład z węglem bo mu wtedy znikają białe łatki i unosi się
@iwarsawgirl: Jakieś dwa lata temu dałem się namówić i przygarnąłem błąkającego się po osiedlu kocura. Wielkie 7-8 kilowe bydle, bardzo łagodny, przytulaśny i inteligentny stwór. Potrafi sam sobie drzwi otworzyć, chodzi grzecznie na smyczy, wręcz sam sam ją w pysku przynosi jak chce iść. Kąpanie go nie jest specjalnym problem. Nigdy nienarobił po za kuwetą. Co śmieszne gdy kiedyś umyliśmy mu kuwetę i zapomnieliśmy nasypać żwirku usłyszeliśmy jak drapie w worek
@1Jurko: To genialne, że pomagacie okolicznym zwierzakom, oby więcej takich jak wy! :) Moje koty to dziwne egzemplarze, o każdym można by książkę napisać, ale łączyło je jedno: właśnie nienawiść do wody xD Całe szczęście, że nie miały skłonności do brudzenia się, mimo częstego przebywania na dworze. W ogóle koty to bardzo mądre stworzenia, tylko psiarze robią im czarny PR ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@iwarsawgirl: Ten mój zrobił kilka niezłych akcji. Jak go przynieśliśmy do domu to nieodstępował nas na krok dosłownie. Idziesz do toalety - siedzi ci na kolanach (i weź tu poczytaj :) ). Kładziesz się w wannie i odkręcasz wode - siedzi ci na klacie, fajnie to wyglądało jak z niepokojem obserwował jak się podnosi poziom wody i wraz z nim się podnosił :) A już przebojem było jak 3 dnia pobytu
@1Jurko: Jaki kochany ʕʔ W przypadku mojej weterynarz to juz w ogóle jest temat zakazany- do tego stopnia się cyrki odstawiają, że po sterylizacji sama wyciągałam jej szwy z lekarką na telefonie xD Diabeł w nią wstępuje już na wejściu i nikomu nie daje nawet transportera dotknąć, bo się rzuca jak nawiedzona w transie. Pani weterynarz twierdzi, że to dopiero drugi w karierze taki przypadek. Na szczęście
@iwarsawgirl: Mój drugi kot - kocica też się boi weta. I to tak bardzo, że zapamiętała sobie, że po pracy zawsze jeżdziła do weta więc pakowałem ją do przenioski nie zdejmując kurtki. I teraz jak widzi mnie w kurtce to ja mam potem problem żeby kota w ogóle zobaczyć :) Znika. Po sterylizacji wyślizgnęła się z takiego fajnego kubraczka ochronnego. Wet mi nie chciał uwierzyć że to możliwe. Potrafi się zgiąć
@1Jurko: Bidulka, moja z kolei do kotów moich rodziców fika, jakby wcale nie była 2 razy mniejsza. Dostała wpierdziel już ze dwa razy, a i tak łazi za nimi i pyrga je w ogony xD No, ale to kocur z półdzikich ojca i matki, tego nie ogarniesz :)