Drogie Mireczki, Mirasy i Mirabelki, które pozostają w związkach, czy wy też mając ukochaną - którą rzekomo kochacie i szanujecie - wysyłacie sobie inne d------i z ziomutkami , przeszukujecie w necie anonse i wyszukujecie jakieś d------i? #feels tak mocno, nie rozumiem tego #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki ( ͡°ʖ̯͡°) !
@kawazrana: najgorsze jest to, że ja znam takich 28+, którzy mając żony(!) podrywają inne dziewczyny i właśnie między sobą opowiadają jak to by nie zaruchali jakiejś itd. Przez takie ich zachowanie czuję obrzydzenie do każdego niebieskiego i wiem, że w c--j negatywnie wpływa to na mój związek bo nie mam pewności jak mój niebieski się zachowuje wśród kumpli, bo tamci przy swoich to przykładni, kochający mężusiowie. Ohydne ;/ A mówienie,
@Slumber: skąs to znam :D ja jemu wysyłam, on mi :-D @MrsPink: rzuć go... ja miałam tak że byłam tą co lubiała innych - z tym gadałam z tamtym. Sorry, ale on Ciebie nie szanuje i nie kocha, kiedy już poznasz tego na dłuzej jest inaczej :-) Nie trać czasu, pocierpisz a potem bedziesz dumna ze swojej decyzji. Nie ma nic gorszego niż zdradzający facet. wpedza w kompleksy
@homo_superior: a mnie się wydaje ohydne, że dokonujesz projekcji zachowań jakichś kretynów na Bogu ducha winnego chłopaka. Jak widzisz zdradzające kobiety to nagle stajesz się mizoginką i tłumaczysz to zachodzącym równouprawnieniem?
@jaksiepatrzy: wybacz ale obracam się również w towarzystwie dziewczyn i takiego zezwierzęcenia u nich nigdy nie widziałam. I tak, opieram swoje opinie na moich doświadczeniach, a moje doświadczenia są właśnie takie jak opisałam wyżej. Grupa mężczyzn o których wyżej pisałam to 11 osób. Na te 11 osób tylko jeden z nich był potencjalnie normalny choć za mało go znam by oceniać. Natomiast poza tą grupą znam jeszcze innych mężczyzn, którzy
@jaksiepatrzy: Nie mogłam już edytować więc drugi komentarz: z jednej strony jesteś taki Ty, który mówi, że bogu ducha winnego chłopaka podejrzewam, a z drugiej są ci, którzy twierdzą, że takie zachowanie u mężczyzn to przecież norma. Więc jak to jest?
@homo_superior: Szczerze mówiąc nigdy nie widziałem, żeby grupa znajomych mi facetów, przechwalała się, w szczególności publicznie, swoimi zdradami w opisany przez Ciebie sposób. Oczywiście niejednokrotnie byłem "świadkiem" zdradzania, nawet z przykrością muszę przyznać, że sam zostałem zdradzony, ale nikt nie wmówi mi, że zdradzanie jest jakąś specyficzną cechą którejkolwiek z płci. Co do argumentów historycznych to czasy się zmieniły a wraz z nimi status kobiety w społeczeństwie i nasi rodzice
@jaksiepatrzy: ciężko powiedzieć by patologią byli wykształceni informatycy, a z takimi właśnie mam do czynienia i tak jak myślałam, zrzucisz wszystko na patologię. Jeśli w takim towarzystwie się obracam (niestety nie z wyboru, bo znajomych z pracy czy uczelni się nie wybiera) to jak to możliwe, że kobiety, które znam tak się nie zachowują? Przecież obracam się wśród patoli.
Szczerze mówiąc nigdy nie widziałem, żeby grupa znajomych mi facetów, przechwalała
@homo_superior: kwestia definicji patologii. Ja nie mam najlepszego zdania o informatykach, bo z mojego doświadczenia to środowisko pełne rasizmu i seksizmu oraz braku empatii. Ale wracając do tematu, zarówno Twoje jak i moje argumenty oparte są na anegdotach, więc trzebaby poszukać statystyk i prac naukowych. I tak, jest to możliwe, że po prostu trafiłaś na taką grupę ludzi wzajemnie się napędzających w swoim cudzołożniczym hobby, tak samo jak możliwe jest
@MrsPink: nie możesz go rzucić bo go kochasz ale jednocześnie wiesz, że ten związek nie jest na zawsze bo nie wierzysz w takie coś. Zajebistą masz logikę, muszę przyznać.
Przez takie ich zachowanie czuję obrzydzenie do każdego niebieskiego i wiem, że w c--j negatywnie wpływa to na mój związek bo nie mam pewności jak mój niebieski się zachowuje wśród kumpli, bo tamci przy swoich to przykładni, kochający mężusiowie. Ohydne ;/
@homo_superior: kurcze, współczuję. Serio. Piszesz, jakbyś mu nie ufała, a związek bez tego jest poza moim pojmowaniem. Wydawało mi się, ze faceci z tego wyrastają, bo ostatni raz takie gadanie
@kawazrana: mój niebieski taki nie jest. Przynajmniej przy mnie. Ale tamci przy swoich tez się tak nie zachowują. Stąd moje wątpliwości. A czy z tego gadania coś wychodzi to ...no tak. Bo jak mówiłam byłam świadkiem jak bezczelnie moi koledzy podrywali inne "d------i" na wyjazdach.
@homo_superior: no właśnie, Twój taki nie jest, mój też, wielu wielu innych podobnie. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka, nie można oceniać każdego człowieka negatywnie ze względu na pojedyncze przypadki (a nawet i kilka kolejnych moim zdaniem nie powinno tworzyć reguły). Ludzie są różni, nawet osoba, która kiedyś zdradziła innego partnera teraz może być już kim innym, może zrozumiec błąd, może inaczej traktować tą kolejną relację, moze zwyczajnie dorosnąć.
A mówienie,
@MrsPink: rzuć go... ja miałam tak że byłam tą co lubiała innych - z tym gadałam z tamtym. Sorry, ale on Ciebie nie szanuje i nie kocha, kiedy już poznasz tego na dłuzej jest inaczej :-) Nie trać czasu, pocierpisz a potem bedziesz dumna ze swojej decyzji. Nie ma nic gorszego niż zdradzający facet. wpedza w kompleksy
Zajebistą masz logikę, muszę przyznać.
@homo_superior: kurcze, współczuję. Serio. Piszesz, jakbyś mu nie ufała, a związek bez tego jest poza moim pojmowaniem. Wydawało mi się, ze faceci z tego wyrastają, bo ostatni raz takie gadanie
A czy z tego gadania coś wychodzi to ...no tak. Bo jak mówiłam byłam świadkiem jak bezczelnie moi koledzy podrywali inne "d------i" na wyjazdach.