Wpis z mikrobloga

#samochody #mirekhandlarz #auto #pierwsze4kola #feels
Szukam auta (nie dla siebie), znajduję interesujące ogłoszenie, osoba prywatna. Dzwonię, pytam się czy jest Pan I właścicielem (napisane osoba prywatna), czy jest prowadzona książka serwisowa, czy były jakieś wymiany, naprawy itp. Dodatkowo jeszcze VIN, nr rej, data rejestracji. Wszystkie odpowiedzi twierdzące.

Dzisiaj otrzymałem te 3 dane, a tam:


-koniec października wystawione na otomoto

Dzwonię do gościa i się pytam o to, a on:

-ja jestem tylko pośrednikiem, kupiłem z Wielkopolski więc 1 właściciel, z tym dowodem to nic nie wiem bo mam go w ręku, poza tym nic nie puka. Do ASO można jechać, ale do Wawy najbliżej (czyli liczy że nikt nie będzie 80 km robił).

To po kiego grzyba mówisz mi że jesteś 1. właścicielem od nowości, skoro za kilka dni jest co innego?


źródło: comment_sMaSqNRXAFsJkauVLxrfXAKsclPOuTqv.jpg
  • 9
@valdo: przebieg wykluczam, trasa Nowy Tomyśl-Poznań to 70 km w jedną stronę, co rocznie daje ok. 30k km, więc powinno się zgadzać.

Chyba powinienem prosić, aby mirek/janusz dał tel. do 1. właściciela aby dał info ws tego zatrzymanego dokumentu.
Pewnie tego nie zrobi.
@valdo: @tomsonyot: Mieszkam w prawie największym zagłębiu handlarzy wielkopolski, z tego co widzę, a nawet pracując jakiś czas w tej branży, wnioskuje że coraz popularniejsze staje się sprzedawanie anonom auta po lekkiej kolizji, ale dodatkowo często są robione przebiegi żeby jeszcze bardziej skusić kupującego, a lekkie uszkodzenia usypiają czujność kupującego mirka ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Najpewniej chyba samemu wybrać się do Rajchu cumple ( ͡°
Tak samo same stłuczki są nie raz "poprawiane" aby nie wyglądały na groźne, wyciąganie elementów blacharskich, wymiana niektórych, podmianki części, i pewnie wiele innych których nie dostrzegłem, cwaniactwo handlarzy jest czasami nie pojęte, już nawet salonówki nie można być pewnym czy nie dostała na lorze podczas transportu i nie jest cała malowana, a ostatnio pełno takich afer kręcą turbokamery itp... ( ͡° ʖ̯ ͡°)