@whitewolfik: Kargul i Pawlak. Sąsiad by Ci zaorał pole ciężkim sprzętem więc wolałeś sam sobie zaorać - tracąc kasę, czas, nerwy. Teraz siedzisz i pilnujesz budowlańców. Sąsiada nie usprawiedliwiam, ale jesteście siebie warci.
@Banek3000: ten wspólny sąsiad również zbudował dom bez zezwolenia jeżdżąc po moim polu. Nie robiłem jednak takich ostrych działań bo do sądu mnie nie ciągnął. Po zakończeniu budowy pan poszedł do gminy i uwaga, tutaj pamiętna w całym urzędzie akcja, wykrzyczał, że jak gmina nie da mu drogi to on się powiesi. Inni sąsiedzi się nie przejęli ale ja w końcu sprzedałem gminie pasek pola na upragnioną drogę. Dostałem mniej pieniędzy
@rtone: który sąsiad by mi zaorał? Nie rozumiesz. Ten pan nie chciał jedynie wjechać z materiałami ale on się domaga puszczenia mediów (woda, gaz, prąd) po moim polu. To nie jest tak że słuchaj sąsiad ja tu sobie przejadę a gmina niech myśli nad drogą.
@Banek3000: a wiesz, że tu nigdy nikt nikomu drogi na polu nie robił ani do sądu nie posyłał dopóki miastowi działek nie pokupowali? Brali świadomie bez dróg byle taniej rolnik sprzedał. Tu się nie budują wieśniacy tylko sami łodzianie praktycznie. No chyba, że kiedyś o miedzę się po pijaku chłopy lały, ale to z opowieści babci tylko znam.
@whitewolfik: naprawdę ciekawi mnie co by było gdybyś postawił dom na swoim polu. Gdzieś obok jego bramy. Wtedy służebność byłaby chyba niemożliwa, nie?
@NieRozumiemIronii: tak teoretycznie to wolałbym tą działkę od niego odkupić. Tu jest problem, że moje pole jest długie a wąskie. Jakakolwiek dzierżawa kawałka pozbawia jakiejkolwiek możliwości używania pozostałego skrawka. Wójt obiecał zamienić się na pola metr za metr ale zmienił zdanie i woli żeby ludzie walczyli. Sprzedałem tyle pola ile mogłem pod drogę a został mi krytyczny kawałek. Kolejne odcięcie skrawka uczyni resztę ziemi praktycznie niesprzedawalną. Podsumowując zgodziłbym się na tymczasowy
http://www.wykop.pl/wpis/14986641/co-powiecie-na-rozwiezienie-na-tym-polu-jeszcze-pr/
Sąsiad myślał, że jak postawił sobie bramę na moje pole to automatycznie zrobiła się z tego droga dojazdowa do posesji dla maszyn budowlanych. Nope. #prawo #heheszki #sasiedzi
Nie wiedziałem, że ten wpis tak zaciekawi i nie od razu wystartowałem z tagiem.
Inni sąsiedzi się nie przejęli ale ja w końcu sprzedałem gminie pasek pola na upragnioną drogę. Dostałem mniej pieniędzy
Tu się nie budują wieśniacy tylko sami łodzianie praktycznie.
No chyba, że kiedyś o miedzę się po pijaku chłopy lały, ale to z opowieści babci tylko znam.
Tu jest problem, że moje pole jest długie a wąskie. Jakakolwiek dzierżawa kawałka pozbawia jakiejkolwiek możliwości używania pozostałego skrawka.
Wójt obiecał zamienić się na pola metr za metr ale zmienił zdanie i woli żeby ludzie walczyli.
Sprzedałem tyle pola ile mogłem pod drogę a został mi krytyczny kawałek. Kolejne odcięcie skrawka uczyni resztę ziemi praktycznie niesprzedawalną.
Podsumowując zgodziłbym się na tymczasowy