Wpis z mikrobloga

Dobra, nawet #korwin powiedział kiedyś coś w miarę mądrego, a przynajmniej ciekawego.
Otóż stwierdził on (źródła nie pamiętam, pewnie jego blog, a może coś mi się myli i wcale tak nie mówił), że kraje powinny ze sobą konkurować pod względem modelu ustrojowego, a pomiędzy nimi istnieć swobodny przepływ ludzi.
Po prostu - każdy mógłby sobie wybrać, w jakim kraju chce mieszkać, który mu bardziej pasuje.
Chcesz, żeby państwo się tobą opiekowało i gwarantowało pewien standard życia (w zamian oddajesz mu sowite podatki) - mieszkasz w "umierającej" Skandynawii albo przynajmniej w Polsce.
Doceniasz wagę państwa, ale nie chcesz, by urządzało ci one życie i jesteś skłonny podjąć większe ryzyko - jedziesz do USA.
Wolisz liberalizm, jesteś miłośnikiem "rankingów swobody gospodarczej", nienawidzisz wszelkiej biurokracji i demokratycznych gadek w parlamencie - jedziesz do któregoś z państw afrykańskich, gdzie wszelkie papiery kupisz sobie na bazarze, nie ma obowiązku zapinania pasów w samochodzie, a w debatach politycznych głównym argumentem są czołgi.

Była w tym jakaś logika, można taki pomysł traktować poważnie.
Po czym w kampanii wyborczej Krul straszy imigrantami i "Murzynami z Chin"... To jest właśnie przykład samozaorania lub jak kto woli - automasakry..
  • 6