Wpis z mikrobloga

Moje przemyślenia a propos świąt 31.10-02.11

Dynie, duchy, czarownice, dzieciaki, które chodzą od drzwi do drzwi ze słowami: "cukierek albo psikus". Takie obrazy jeszcze parę lat kojarzyły się zdecydowanie ze Stanami Zjednoczonymi. Jednak dzisiaj z powodu otwarcia się na zachód po 1989 jak i również globalizację takie sceny są widywane w Polsce. Jak to jest z tym Halloween i jak ono ma się do Wszystkich Świętych i Dziadów.

Aby napisać coś o dzisiejszym obchodzeniu dni zmarłych należy cofnąć się wiele lat wstecz, a w przypadku All Hallows' Eve nawet 2000 lat wstecz. Historycy do dziś wspierają się o genezę tego święta. Na przód wysuwają się dwie teorie. Według jednej święto wywodzi się rzymskich obchodów na cześć bóstwa owoców i nasion (Pomony), a drugiej z celtyckiego święta na powitanie zimy. My skupimy się na tej ostatniej. Mowa o święcie Samhaim, które miałoby najważniejszym świętem celtyckim przez co hucznie obchodzę jak i pamiętane mimo chrystianizacji Irlandii, Szkocji czy Walii. Druidzi wierzyli że właśnie 31.10 miała zacierać się granica między światem duchów, a światem żywych. Podczas tego święta do świata żywych miały przybywać duchy osób które, umarły w minionym roku, ale jak i również osób, które miały się dopiero narodzić. Pojawiały się aby znaleźć osoby, w których mogliby "zamieszkać". Gaszono wtedy światła w całej okolicy by duchy zrozumiały że miejsce jest niegościnne, wystawiano jedzenie przed drzwi. Celtowie z kolei ubierali stare ubrania aby pokazać zjawom że to ciało nie nadaje się do zamieszkania. Pomimo tych złych duchów pamiętano o duchach przodków, które zapraszano do środka i czczono. Podczas tego święta mamy swego rodzaju dysonans: zwykli ludzie gasili ogniska w domostwach z kolei druidzi palili wielkie ogniska aby przegonić złe moce, a na ołtarzach składano ofiary bogom (nie rzadko krwawe). Kapłani mieli na sobie czarne szaty i przy sobie trzymali rzepy (nie dynie) ponacinane tak aby przypominały demoniczne twarze. To właśnie z tego ma wywodzić się zwyczaj przebierania się i zakładania masek aby odstraszać złe duchy.

Tyle genezy. Jednak rodzi się kilka pytań. Dlaczego używa się dyń, a nie rzep. Gdzie te ogniska? Skąd taka popularność celtyckiego święta w Stanach Zjednoczonych? Aby na nie odpowiedzieć musimy cofnąć się do XIX-wiecznej Irlandii. W latach 1845-1849 na tej wyspie miejsce miał tak zwany Wielki głód (irl. An Gorta Mór lub An Drochshaol). Winowajca? Szczep grzyba Phytophthora infestans , który powodował masowe straty w hodowli ziemniaków. Jak na ironię przywleczona ze Stanów Zjednoczonych. Głód ten spowodował spadek o ok. 20% populacji Irlandii i emigracji ok. 2 mln obywateli, którzy w większości za swój główny cel podróży obrali właśnie Stany Zjednoczone. Jak wiadomo ludzie oprócz swego podręcznego dorobku zabierają swój język, religię, ale i również tradycję. Nie minęło 100 lat kiedy 31 października 1920 roku w mieście Anoka w stanie Minnesota odbyła się pierwsza w Stanach Zjednoczonych parada z okazji Halloween. Ale skąd dynie? Wszelakie tradycje i zwyczaje z biegiem czasu podlegają zmianom większym i mniejszym. Dynia wyparła rzepę z dwóch powodów: dostępności i właściwości. Mianowicie w dyni łatwiej jest wydrążać różne kształty. Drążyliście kiedyś w rzepie? Nie polecam. Czas również zmniejsza rozmiar więc z wielkich ognisk zostały nam dyniowe lampiony.

Większość z nas przynajmniej raz w życiu była na cmentarzu 1.11 aby zapalić znicze i przynieść kwiaty. Problem jest taki że Polacy teoretycznie "źle" obchodzą to święto. Wszystkich świętych w założeniu miało być świętem (mam tutaj a myśli rozporządzenie Grzegorza IV) ... radosnym. Wszak święci w według nauk kościoła katolickiego czy cerkwi prawosławnej mają przebywać w Niebie. To właśnie drugi dzień listopada ma być poświęcony wspomnienia wszystkich zmarłych. Notabene obchodzenie tego dnia zostało zapoczątkowane przez św. Odilona, opata z Cluny w roku 998, jako przeciwwagę dla pogańskich obrządków czczących zmarłych. Z resztą sama nazwa "Zaduszki" wywodzi się z tradycji ludowej. Jest to po prostu inna nazwa Dziadów. Samo święto Wszystkich Świętych do VIII w. było obchodzone 13. maja. Dopiero papież Grzegorz III w 731 przeniósł tę uroczystość z na dzień 1 listopad. I tutaj rodzi się kolejne pytanie, chęć "przykrycia" celtyckiego święta czy to że w maju trudno było wyżywić pielgrzymów w Rzymie?

Kończąc ten wywód. Przeciwnicy obchodzenia tego święta często powtarzają "nie naśladujmy zachodu". Jak tu nie naśladować zachodu skoro zwyczaj ubierania choinki na święta Bożego Narodzenia przywędrował do nas z terenów niemieckich, a został rozpropagowany przez Marcina Lutra (ojca reformacji). W takim razie czy świętowanie Halloween w Polsce ma sens? Według mnie każdy powinien mieć prawo świętowania w taki sposób jaki uważa za słuszny, o ile nie robi tym krzywdy innym. Poza tym trudno nie być dzisiaj częścią Halloween skoro nawet platforma Steam ma specjalne promocje na ten dzień. Ktoś złośliwy mógłby zapytać czy chrześcijanin ma moralne prawo korzystać z takich zniżek.
#historia #chrzescijanstwo #halloween #wszystkichswietych #zaduszki #dziady
Pobierz Destr0 - Moje przemyślenia a propos świąt 31.10-02.11

Dynie, duchy, czarownice, dz...
źródło: comment_ZM38PgoKxTAuF1EWxjncAT3jh6SmXBcG.jpg
  • 17
przy sobie trzymali rzepy (nie dynie)


@Destr0: a dynie nie przybyły do Europy z Ameryki? Czy może się mylę? A co głodu w Irlandii to wina Anglików, w czym mieli wprawę, bo w Indiach też doprowadzali do głodu.
@Destr0: ogólnie większość świąt katolickich jest smutna, nawet sama msza katolicka jest nudna i smutna, poczynając od muzyki do sposobu mówienia księdza. Radosnymi ludźmi ciężej sterować.

Choć sam nie brałem udziału we wczorajszej zabawie, nie przeszkadzał mi dzwonek co 15min. i biegające po klatce dzieciaki. Kościół boi się odpływu najmłodszych, bo nie jest dla nich atrakcyjny i coraz ciężej zachęcić ludzi do przychodzenia na msze, co widać po średniej wieku w