Wpis z mikrobloga

Spędziłem ponad godzinę pisząc komentarz dla jednego z Mirkós na temat psów... Pewnie pies z kulawą nogą tam nie zajrzy, więc aby nie zaliczyć tego czasu jako całkiem stracony, wrzucę go dodatkowo tutaj, może komuś się przyda, albo chociaż miło spędzi czas na czytaniu moich wypocin :) Łapcie :)

Doberman. Nie wiem, po co Ci taki pies, ale muszę Cię ostrzec przed jednym. To nie są zwykłe psy. Znam osobiście kilkadziesiąt różnych dobków, kilkadziesięciu ich właścicieli, i wszyscy to potwierdzają - to nie są zwykłe psiaki. On potrzebuje być zawsze tam gdzie Ty, spędzać z Tobą jak najwięcej czasu, Ty jesteś jego całym światem, bez którego nie potrafi żyć... relacje z normalnym psem można opisać pies - właściciel, pies - pan itp. W tym przypadku pasuje jedynie określenie przyjaciel - przyjaciel. Wiem, brzmi to jak bym był mocno pieprznięty, ale jeżeli zdecydujesz się na dobusia, i będziecie mieszkać pod jednym dachem, to dopiero wtedy zrozumiesz co miałem na myśli :-)
Ok, do rzeczy. Pytasz o rodowód - do 2012 roku (jeżeli się nie pomyliłem) była jedna wielka wolna amerykanka w psim świecie. Każdy kto chciał mógł sobie zrobić szczeniaki i sprzedawać na targowiskach, pod sklepami itp... ale równolegle działał przez cały czas związek kynologiczny, i hodowcy w nim zrzeszeni. Każdy pies pochodzący od hodowcy zarejestrowanegk w zkwp miał rodowód tego związku - taki certyfikat jakości :)
W 2012r. Została wprowadzona ustawa zakazująca handlu psami i kotami nie posiadającymi rodowodu. Ktoś pomyślał, że rozwiąże tym problem handlu tymi zwierzętami po bazarach i targach. Udało się jedynie połowicznie, ponieważ handel psami i kotami zniknął w przeważającej części ze świata na zewnątrz, a przeniósł się do sieci. Janusze biznesu wpadli na pomysł, że skoro pies musi mieć rodowód, żeby nim handlować, to oni im taki rodowód stworzą. A co. Kto idiocie zabroni... No i jeden z drugim założyli "stowarzyszenie psa i kota rasowego", inni "kennel cluby", "stowarzyszenie miłośników psów" i tak dalej i tak dalej... No i drukują rodowody na potęgę, tylko po to, żeby danego psa dopuścić do handlu.
Tak to wszystko wygląda w stowarzyszeniach, zrzeszeniach itp - wszystkim na rynku Polskim co nie nazywa się ZKwP - Związek Kynologiczny w Polsce. Jak dla porównania wygląda to w ZKwP? Już tłumaczę i wyjaśniam na przykładzie dobermana :
Aby psa bądź sukę móc dopuścić do hodowli, musi on mieć po pierwsze i najważniejsze - rodowód ZKwP. Czyli znaczy to mniej więcej tyle, że jego rodzice, dziadkowie, pradziadkowie, pra pra pra dziadkowie itd itd, nawet wtedy kiedy mozna bylo legalnie handlować po bazarach i stadionach, mieli wyrobione rodowody i spełniali pozostałe kryteria, aby móc być dopuszczonym do hodowli. Po drugie, doberman miał, no i ma wyglądać jak doberman, nie jak jamnik czy rottweiler. Do weryfikacji tego, służą wystawy. Sędziowie danej rasy, zazwyczaj ludzie którzy znają świetnie tę rasę, oceniają ile jest dobermana w danym dobermanie :) Przykładowo, dobek ma mieć lekko skośny grzbiet, i prosty. Takie dostają ocenę doskonałą. Trafiają się dobki z grzbiecikiem lekko garbatym - takie mają szansę na ocenę dobrą lub bd.dobrą. Te z większą wadą nie dostaną już żadnej z pozytywnych ocen. Pies czy suka, aby mogły być dopuszczone do hodowli, muszą zgarnąć na przynajmniej 3 wystawach oceny doskonałe/bardzo dobre. Dodatkowo przechodzą testy psychiczne, aby wyeliminować psy o słabej psychice, strachliwe i agresywne. Po tym wszystkim pies musi przejść obowiązkowe badania - oczy, stawy i serce z odpowiednimi wynikami - wszystko to po to, aby jego czy jej potomstwo były możliwie jak najbardziej zdrowe...
Część rzeczy z opisu oczywiście delikatnie uprościłem, aby było to bardziej zrozumiałe dla mało doświadczonej osoby. Jak sam widzisz, wymagania są dosyć spore. I kupując psa z rodowodem ZKwP masz PEWNOŚĆ, że i rodzice, i dziadkowie, i pra dziadkowie itd itd itd te WSZYSTKIE wymagania spełnili. Postawienie obok siebie rodowodu ZKwP z ich wymaganiami i rodowodu któregoś ze stowarzyszeń drukowanego na domowych drukarkach to jak byś do najnoszego modelu BMW czy Mercedesa podstawił rower, i to starego składaka firmy vigry...
Dodatkowo, dobermany to psy o bardzo, ale to bardzo delikatnej psychice. Odchowanie szczeniaków, pierwsze 8 czy 10 tygodni, to bardzo odpowiedzialne zadanie - odpowiednie żywienie, szeroko pojęta socjalizacja... Nikt i za żadne skarby świata mnie nie przekona, że w jakimś stowarzyszeniu robią to na odpowiednim poziomie. Błędy popełnione w tym okresie przez hodowcę mogą "zepsuć"psa na całe jego życie, i często najlepsi nawet behawioryści zachodzą w głowę jak temu psu pomóc i odkręcić to, co hodowca #!$%@?ł za szczeniaka.
Dobki to dosyć duże pieseły. Każdy błąd, który w przypadku mniejszych psów można by zbagatelizować, u dobermana niesie za sobą bardzo poważne konsekwencje.Dla tego ważne, abyś przed jego zakupem poszerzył nieco swoją wiedzę na temat tworzenia relacji z psem, tego jak psy myślą, funkcjonują... Wiedza ta bądź jej brak z pewnością zaowocują w lrzyszłości. Bo czy jest coś piękniejszego, niż doberman który na Twoje zawołanie zostawia kolegów i przybiega do Ciebie, aby bawić się z Tobą? Albo coś bardziej żałosnego, niż właściciel próbujący dogonić dobermana, żeby mu zapiąć smycz i pójść już z nim do domu? Długo można by o tym wszystkim pisać...
Jeżeli mimo wszystko, zdecydujesz się na dobka ze sprawdzonego źródła, zainwestujesz trochę czasu w dokształcenie samego siebie, to w zamian otrzymasz to, co najpiękniejsze na całym świecie - niczym nie ograniczoną, w 100% szczerą i prawdziwą miłość, oraz przyjaciela, gotowego poświęcić nawet swoje życie w Twojej obronie. A każdego dnia będziesz sobie zadawał pytanie "czy ja na pewno na to wszystko zasługuję".

Jeżeli Ty lub ktoś inny doczytacie ten esej do samego końca, dajcie znać, miło mi będzie z myślą, że nie na darmo poświęciłem około godziny ze swojego życia pisząc ten tekst :)

#psy #zwierzaczki #doberman #pies #rodowod #zkwp #stowarzyszenia #truestory
  • 27
@robertx: Przeczytane. A co odpowiesz na zarzuty niszczenia ras przez hodowców, i to właśnie tych psów z prawdziwym rodowodem, nie chałupniczym? Mówię tutaj choćby o owczarkach niemieckich, które często wyglądają jakby je coś rozjechało, a powodem tego mają być właśnie durne wytyczne oceniania psa na wystawach.
Nieraz słyszałem że to właśnie Związek Kynologiczny w Polsce za to odpowiada. A jak to wygląda w praktyce? Czy można gdzieś przejrzeć właśnie ich wytyczne
Pobierz 10minutzagodzine - @robertx: Przeczytane. A co odpowiesz na zarzuty niszczenia ras pr...
źródło: comment_5BgSyNcphxjYaetXqcXZ89tmPIlTJKBZ.jpg
@10minutzagodzine: Ja owczarkami niemieckimi się nie zajmuję, wszystko pisałem na podstawie dobermana. Jasne, i u dobermana są kwestie, o które hodowcy drą koty ze zkwp, i nikt tego nie ukrywa - wszystko po to, żeby rasa przetrwała kolejne lata.
Jeżeli chcesz znać moje prywatne zdanie o owczarkach niemieckich, to moim skromnym i prywatnym zdaniem, najwięcej zła narobiła tutaj głupota ludzi hodujących ONki. Pomimo trendów wytyczanych przez FCI powinni widzieć, do czego
@robertx: Dzięki za odpowiedź. Na początku sądziłem że stawiasz ZKwP jako ostatniego sprawiedliwego, jedynego obrońcę prawdziwości raz. A jednak w niektórych kwestiach to banda patafianów stawiająca swój własny ideał wyglądu ponad dobro psa. Jak widać, do każdego trzeba podchodzić z rezerwą i najlepiej chyba samemu ocenić czy mamy do czynienia z człowiekiem kochającym psy lub raczej z biznesmenem tłukącym cebuliony, nie ważne jakim kosztem. I nie ma znaczenia spod jakiego jest
@robertx: planuje zakup psa i wszelkie podobne teksty łykam jak leci od pół roku, także dzieki za wypociny :) ja dorzucę jedną rzecz, która mnie denerwuje dookoła. Kiedy znajomi pytają mnie, ze zdziwieniem, dlaczego chce wydać tyle, a tyle kasy na psa. Otóż wlasnie dlatego co napisałeś. Pies z prawdziwej hodowli kosztuje tyle, bo jest rozmnażany z rozwaga. Jest socjalizacja, badania itp. Wole dołożyć do zakupu większe pieniądze i wiedzieć, ze
@robertx: miło czytać takie rzeczy. Sam juz długi czas zastanawiam sie nad dobermanem, ale niestety nadal nie czuje sie na siłach, zeby takie psa odchować. Sam miałem kiedys przybłęde mieszańca, ale jednak nadal nie czuje sie na siłach. A co sadzisz o strzyrzeniu uszu i przycinaniu palcy oraz ogona?
@kkamil: Moim skromnym zdaniem, Lewis Dobermann, twórca tej rasy, miał w zamyśle stworzenie dobka z naturalnie sterczącymi uszami. Obcinanie ogona i dodatkowego palca miało znaczenie czysto użytkowe - i, powtarzam, moim skromnym zdaniem, zamysł twórcy tej rasy powinien być realizowany. Ale niestety, w dobie, kiedy w Azjii psy są masowo przerabiane na pasztetową, w Europie "specjaliści od praw zwierząt" stwierdzili, że dobkom dzieje się niesamowita krzywda, gdy w wieku 1-2 dni